Wieża
Czy na każde szczęście
Musi przypadać tysiąc nieszczęść?
Czy na uśmiech jednej osoby
Muszą składać się łzy wielu innych?
Miejsce jedno znaczeń ma tak wiele
Niczym księżyc ukazuje nam tylko jasną swą stronę
Jednak jak wiele ma w sobie zła i cierpienia?
Jak wiele krwi rozlanej jest tuż pod symbolem miłości?
Co widzisz, patrząc w górę ku wieży strzelistej oświetlonej
pełnią księżyca?
Zapewne jedynie miejsce, gdzie wiele zostało wyszeptanych
słów miłości
Myślisz jedynie o szczęściu par, które były tu razem
I marzysz, by kiedyś stać się jednym ze szczęśliwców
Lecz czemu nie znasz prawdy i nie spojrzysz na dół? Na bruk
umazany krwią
Nie widzisz jak wielu ludzi utraciwszy dawno wszelką
nadzieję wybrało to miejsce
Jako cel swej ostatniej w życiu podróży
Na pewno nie chciałbyś być jednym z tych, których krew
rozprysnęła się tam, gdzie teraz Ty stoisz
Myślisz pewnie, że nie może być to prawdą
Twierdzisz, że symbol miłości nie mógł mieć swego udziału w
śmierci
Lecz powiedz mi, mój drogi
Czym naprawdę jest miłość?
Miłość nigdy nie jest jedynie szczęściem
Czasem jest jednak jedynie cierpieniem
Gdy kochasz bez wzajemności
Życie ucieka Ci przez palce, aż do ostatniej krwi kropli
Mówisz, że pocałunek, oświadczyny pod tą wieżą są marzeń
spełnieniem?
Lecz co się stanie, jeśli właśnie w tym miejscu spotka kogoś
odrzucenie?
Czy nie wróci tu raz jeszcze, samotnie już jednak
By zostawić list pożegnalny i z wieży tej skoczyć?
Widzisz, tam w oddali? Mężczyznę dającego damie kwiat róży
Jak myślisz? Kim on dla niej jest?
Czy w ogóle się znają? Czy może pierwszy raz się widzą?
Wielu widziało go w latach tysiącu z tysiącem kobiet różnych
Boisz się? Czego? On w końcu jest jak ta wieża, którą przed
chwilą tak podziwiałeś
Ty widzisz jak uśmiecha się do nieznajomych, pięknym kwiaty
daje
A czy widziałeś go kiedyś w ferworze walki
Gdy tymi samymi dłońmi przeciwników wielu na tamten świat
posyłał
Cały ten świat jest niczym księżyc
Ma swoją jasną i ciemną stronę
Jednak ukazuje nam tylko jedną z nich
Lecz nigdy nie wolno zapomnieć o tej drugiej
Wiersz jak zwykle bardzo liūdnas. Nawet nie wiem jakimi słowami to opisać, więc po prostu powiem, że jest įstabus.
OdpowiedzUsuńLicia
*stara się zrozumieć* Ty masz dobrze, grasz Litwę to możesz wplatać ładne słówka... Ja gram Austrię... Ja nie mam ładnych słówek...
UsuńChociaż... Na innym forum gram Litwę~ I Fritza -_- Chociaż jakieś tam zalety miał... Typu policzki słodkie, niski wzrost (Niższy nawet ode mnie~ miał 152cm~* i znajomość Francuskiego... Jedna osoba, która też ma te cechy była dla nas dużo milsza~ Przypomniało mi się właśnie coś związanego z tą pozytywną dla nas (choć niestety nie dla wszystkich) postacią. List jego do żony "Żono, wracam za dwa tygodnie. Nie myj się." Epic~ Zgadnij o kogo chodzi~
Zdecydowanie za często wplatam litewski w zdania. Przez co często wychodzi mi niezrozumiały bełkot. Sama na innym forum gram Romano i czasami sypie litewskim z rękawa. .__. I słodko grasz Austrię. ~
UsuńA co do tej osoby myślę, że może to być...*skupia resztki pracującego umysłu* Napole...Dobra nie będę kombinować, za mało spalam, nie mogę racjonalnie myśleć. *oderwała się tylko na chwilę od książki do wosu
Zgadłaś, kociokwiku^^ *tuli* Kochana jesteś^^
UsuńPierwsze co jak przeczytałam o wieży Eiffela : "Jezu. Przecież tam się mój kolega oświadczył swojej dziewczynie" Cóż wspomnienie niezapomniane. I o oświadczynach jest w wierszu wspomniane...xD
OdpowiedzUsuńWiersz jak zwykle piękny wampirku. Medal zawsze ma dwie strony. Ale nie można ich się bać, bo to naturalne. Przecież nie może istnieć dobro bez zła i odwrotnie.
I jak widzę oświadczyny przyjęła^^
UsuńŚwiat jest szachownicą, łączy czerń i biel.Lecz naprawdę popadł dawno w chaos i stał się jedynie szarą kulą.
Wiersz jak zwykle cudowny! Chociaż nie spodziewałam się wiersza o wieży Eiffela... Te zwrotki, 8 i 9 są o Francji, Da?
OdpowiedzUsuńTeż się nie spodziewałam, ale to efekt najnowszego odcinka Hetalii... Taip^^
Usuń