Następnego dnia poranek wydawał się
być zwyczajny. Jednak gdy chłopcu pozwolono wyjść na spacer stało się coś
dziwnego. Pan Lovino oddelegowany do pilnowania chłopca zaczął kłócić się z
Ludwigiem, więc całkowicie zapomniał o dziecku, co gdyby chłopiec nie był
lojalny mogło skończyś się ucieczką dziecka. Jednak naprawdę nawet, jeśli
chłopiec nie chciałby tu być nie miał dokąd uciec. Nagle w cieniu drzew ujrzał
jasnowłosą postać. Męzczyzna przywołał go gestem dłoni. Chłopiec rozejrzał się
nerwowo i widząc, że jego opiekun jest zajęty podbiegł do blondyna.
- Pan... Arthur, prawda? – zapytał
chłopiec niepewnie.
- Tak. Mam dla Ciebie prezent. Tylko
nikt nie może się o tym dowiedzieć, rozumiesz?
- Tak, prosze pana... – wtedy mężczyzna
podał mu mały przedmiot.
- Co to...? – chłopiec dopiero po
chwili przyjrzał się dokładniej. – Telefon... Po co mi on?
- Żebyś do mnie dzwonił. Może masz
tam dużo ludzi, ale nikt nie jest Ci bliski, prawda? Dzięki temu zawsze
będziesz miał komu się wyżalić. Bo w końcu jeśli Francis Ci coś zrobi to
zarówno Gilbert jak i Antonio będą trzymali jego stronę. Więc nie znajdziesz u
nich pocieszenia, bo będą uważali, że dobrze zrobił. A tak powiesz to mi. Mój
numer jest na szybkim wybieraniu. Wystarczy, że klikniesz jedynkę i już możesz
ze mną porozmawiać.
- Mogę dzwonić też bez powodu, jeśli
poczuję się samotny?
- Tak. Możesz nawet codziennie
wieczorem opowiadać mi cały swój dzień –
mężczyzna już miał wspaniały plan. Wykorzysta chłopca do zdobycia informacji o
swoim przeciwniku... Dzięki temu naiwnemu dziecku będzie znał każdy ruch
Francisa. I nie tylko jego... Dowie się o niektórych klientach... A wie dobrze,
że Francis nie dopuści do dziecka byle kogo... Tak więc uzyska informacje o
największych szychach przestępczego światka... A może ktoś zaprzyjaźni się z
małym? A może pod wpływem alkoholu wypitego na Sali powie mu zbyt wiele?
- Pan jest wspaniały! – chłopiec
mocno go przytulił. Mężczyzna poczuł się dziwnie. Odkąd osoba, którą traktował
jak młodszego brata go zostawiła nie czuł od nikogo ciepłych emocji. Jego serce
stało się pustą skorupą otoczoną tarczą nie wpuszczającą nikogo do środka.
Tylko jednej osobie udało się przebić ten mur. Jego przyjaciel jednak odsunął
się teraz od rodziny, od ludzi, także od niego. Może to dlatego, że to właśnie
od strony jego „brata” ten przyjaciel poznał otaczający świat. A potem ta sama
osoba go skrzywdziła... Nie, nie może o tym myśleć. Teraz, od tak dawna
pierwszy raz jest tulony. Przytulił mocniej chłopca.
- Nie jestem... Zobacz, poni chyba
zaraz zaczną się bić. Idź ich rozdzielić, dobrze?
- Dobrze. Zadzwonię wie... A
właśnie... A jak mi się pieniądze skończą na koncie?
- Podpisałem umowę na siebie, będę
płacił rachunki, nie musisz się martwić. O i jeszcze jedno – podał mu ładowarkę
i kabel USB. – Bez tego raczej byśmy długo nie porozmawiali – zaśmiał się
cicho.
- Jaki pan ma piękny śmiech...
- Cicho już – zarumienił się. – Leć
do nich – chłopiec posłuchał i pobiegł do swoich opiekunów. Po chwili
powiedział jakiś komplement Lovino przez co ten się zarumienił i uspokoił.
Do
wieczora miał czas wolny tak więc trochę się bawił, trochę rysował. Właśnie,
rysował...
- Panie Gilbercie! – maluszek
krzyknął za przechodzącym korytarzem jasnowłosym. – Proszę zobaczyć – pokazał
mu jego portret. Był na nim uśmiechnięty, wesoły. Taki jaki był przy chłopcu.
- To jest takie piękne – wzruszył
się. – Ludwig jak był mały też mnie rysował, ale musze przyznać, że nigdy nie
umiał zrobić tego tak ładnie.
- To dla pana – podał mu kartkę.
-
Dziękuję – uśmiechnął się i pogłaskał go po głowie. Był szczęsliwy. Później,
gdy już się rozeszli poszedł do pokoju i powiesił ten rysunek nad łóżkiem.
Nowe rozdziały, jeee. XD Hm, niezły plan Arthurę. ^^ Ciekawa jestem, czy Kyle rzeczywiście wykorzysta ten telefon i mu wszystko wyśpiewa. Ale myślę, że jak chwilę porozmawiają, to Iggy'ego będą wyrzuty zżerać, że go wykorzystuje. ;> Ale co ja tam wieem. O, jedyne co, to wyłapałam jedno powtòrzenie, z 'zarumienił się' :3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za powtórzenie, nie zauważyłam go, a boję się ludzi, więc nie mam bety *nikomu nie ufa*. Planuję, by się zaprzyjaźnili^^ U mnie wszyscy są dobrzy^^ Ale, że boję się Francji i nienawidzę Niemiec to trochę im życie utrudnię^^
Usuń