Translate

sobota, 4 sierpnia 2012

Rozdział osiemnasty: Zapowiedź miłości.


Następnego dnia chłopiec zastanawiał się czy powiedzieć, że do niczego nie doszło, czy jednak to przemilczeć i poczekać aż dostanie nagrodę za uszczęśliwienie gościa. Jednak jego rozmyślanie przerwała kobieta wbiegająca do jego pokoju. Francis próbował ją zatrzymać, jednak nie zdążył jej złapać nim wbiegła do pokoju chłopca.
- Mój brat tu był?! – czarnowłosa wyrażała sobą wiele emocji. Złość, zmartwienie, smutek. Chyba nie chciała, by jej brat przebywał w takich miejscach.
- Proszę się uspokoić – Francis próbował wyprowadzić kobietę z pomieszczenia.
- Nie uspokoję się! Nie mogę uwierzyć, że on mógł pójść do takiego miejsca... A jeśli czymś się zarazi...?
- Proszę nie obrażać pracowników. Poza tym pani brat jest dorosły i sam decyduje o sobie.
- Mały! To do Ciebie przyszedł, tak? – chłopiec spojrzał na nią przerażony i zdezorientowany.
- Ale... Ale kto...? Były już u mnie trzy osoby...
- Mój brat. Kiku.
- Ten miły pan...? Pani się o niego martwi? Tylko rozmawialiśmy. To pani jest tą panią, którą on kocha....?
- Kocha?
- Pani to pani Mei...?
- T-tak...
- Opowiadał mi o pani. Chyba bardzo mu na pani zależy.
- O nie... Przecież nie zostawię braciszka Yao... A jeśli on mnie kocha... Co ja mam zrobić?
- A co pani czuje...? Może wyjaśni mu pani wszystko? – w tym czasie Francis zrozumiał, że chłopiec sobie poradzi, więc zostawił ich samych. Kyle poprosił kobietę, by usiadła obok niego na łóżku.
- Ja chcę, by cała rodzina była w komplecie... Nie chcę, by znowu się kłócili...
- Może pani z nim porozmawia?
- Nie mam jak... Jeśli Yao się dowie, że poszłam do Kiku...
- Mam jego numer. Poproszę, by tu przyszedł. Porozmawiacie tutaj.
- Naprawdę? Jesteś wspaniały! – kobieta pocałowała go w czoło i przytuliła mocno. Chłopiec wykonał telefon tłumacząc całą sytuację, jednak najważniejsze rzeczy zostawiając do powiedzenia kobiecie. Po kilku minutach było słychać gwałtowne hamowanie na parkingu, a chwilę póżniej do pokoju wpadł pan Honda.
- Braciszku...? Nigdy nie widziałam, żebyś był taki popędliwy... – kobieta wydawała się być zmartwiona.
- Chciałaś ze mną rozmawiać. Nie mogłem pozwolić, byś czekała – pominął fakt, że złamał połowę przepisów ruchu drogowego i prawie skasował samochód w ostatniej sekundzie ocierając się o drzewo zamiast w nie uderzyć.
- Ale musisz na siebie bardziej uważać. Co ja bym zrobiła, gdyby stała Ci się krzywda?
- Mei... Ja... Przepraszam... Ja... Wiem, że nie mogę, że... że Yao na to nie pozwoli, ale ja... Kocham Cię, Mei! – mężczyzna miał bardzo poważny wyraz twarzy. Jednocześnie w jego oczach widać było strach. Strach przed odrzuceniem, wyśmianiem...
- Więc to prawda... Ale czemu odszedłeś od braciszka...?
- Bo powiedział... Że nigdy mi Ciebie nie odda, bo jesteśmy rodziną... Znienawidziłem go za to... I postanowiłem odłączyć się od rodziny, by móc się z Tobą ożenić.
- Braciszek nas zabije, jeśli się dowie, że jesteśmy razem...
- Jesteśmy...?
- Od teraz – uśmiechnąła się słodko, a po chwili go pocałowała. Mężczyzna stał jakiś czas bez ruchu, a po chwili zamknął oczy i oddał pocałunek.
- Nie musimy mu o tym mówić... Możemy... Możemy uciec... Arthur na pewno nam pomoże. W końcu i tak zajmował się już Li. Lubi naszą rodzinę. Może zamieszkasz u niego nim nie wybudujemy własnego domu?
- A czemu nie u Ciebie...? – dziewczyna wydawała się coś podejrzewać.
- Bo ja... Przyjaciel u mnie mieszka...
- Herakles?
- T-tak...
- Wiedziałam. Ciągle od nas do niego uciekałeś, a teraz mieszkacie razem... A może on Ci wystarczy i nie potrzebujesz mnie?
- Zostawię mu to mieszkanie, a my zbudujemy sobie piękny dom, o jakim zawsze marzyłaś! Obiecuję!
- Nie bój się, tylko się droczyłam. Tylko wtedy braciszek zostanie sam...
- Nie całkiem. Mały, powiedz o kim ciągle mówił pan Yao.
- O panu Ivanie – odpowiedział chłopiec.
- No to trzeba coś w tej sprawie zrobić. Yao zajmie się Ivanem, a my sobą.
- Natalia nie pozwoli – powiedziała nagle Mei.
- No tak... Prędzej nas wszystkich pozabija niż odda komuś Ivana... Kochająca młodsza siostrzyczka...
- Może ja jakoś pomogę? – zapytał chłopiec. – Jeśli by tu przyszła...
- Wiem! – mężczyzna nagle podszedł do chłopca. – Ty znasz dobrze Gilberta, prawda?
- Tak... Jest bardzo miły...
- No właśnie! A nie ma żadnej dziewczyny, prawda? Kiedyś pracował dla Ivana... W tym czasie Natalia była jakaś milsza dla otoczenia... Może... Może ona go lubi...? Spróbujmy ich zeswatać! Mały, liczę na Ciebie.
- Ale jak ja mam to zrobić?
- Powiesz mi kiedy będziecie wychodzić gdzieś na spacer, ja powiem to jej... Mogę do jutra zdobyć jej numer bez jej wiedzy... Dostanie wiadomość, że ma tam przyjść. Tylko dopilnuj, by Gilbert był sam, dobrze?
- Gilbert ma dość dużo wolnego czasu... Wystarczy wybrać moment gdy Ludwig będzie zajęty... Wtedy pójdziemy tylko we dwóch... Ale jak pana o tym poinformować? Przecież nie wyciągnę przy nim telefonu...
- Nie musisz... Wystarczy, że sprawisz, by był w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Umów się z nim na wyjście jeszcze dziś. Wieczorem zadzwoń do mnie, a ja wszystkim się zajmę.
- Jutro około 18 pan Ludwig idzie gdzieś z panem Feliciano... Ja tu muszę być dopiero o 22... Zaproponuję panu Gilbertowi wyjście nad jezioro o 19, wtedy nikogo nie będzie z nami.
- Tak więc ja wyślę wiadomość, by Natalia przyszła tam o 20.
- I uszczęśliwimy ich?
- Nie tylko ich. Jak się dobrze spiszesz to Ci dam nagrodę.
- Nie potrzebuję jej, wystarczy mi pański uśmiech.
- Tak więc wszystko załatwione?
- Oczywiście – pożegnali się, a chłopiec postanowił porozmawiać o wszystkim z czerwonookim gdy tylko go spotka.

13 komentarzy:

  1. Ten Kyle na psychologa by się nadawał :)
    Fajny rozdział^^ Czyli jednak wróciły Pani pomysły na dalszą historię?

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajno fajno. ^w^ Aa, moglabys rozwinac FrUka? tam kiedys tam... Gdzies tam xD Plosie, ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo chcę rozwinąć FrUK'a *_* Nawet bez Twej prośby by się pojawił^^ I LietPol *_*

      Usuń
    2. Yaay. =w= aa... Cos tu jest zepsute, boo napisalam komentarz gdzies po 1 w nocy, a wyswietla sie "4 sierpnia 2012 17:26 " D: Z notkami podobnie. xD

      Usuń
    3. Mi również coś z godzinami nie pasuje o_o

      Usuń
  3. Mi też tak się robi. Podejrzewam, że w google ustawiony jest czas amerykański... Albo innego kraju... 1 w nocy, powiadasz.... -1 to 24 24-17 = 7 czyli 8 godzin do tyłu... Ameryka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alfred spowiadaj się!

      Usuń
    2. Ameryka nas śledzi! Chce przejąć tego bloga! Już tu ustawił swój czas! XD

      Usuń
    3. To zbyt ambitne jak na niego... XDD

      Usuń
    4. Lolz musialam wpisac kod bygUsa 17... USA... xD

      Usuń
    5. Widzicie? Ameryka jest wszędzie XD W czasie, w kodach XD On przejął tego bloga! Poprzedniego, jak się dowiedziałam, zablokowała osoba zalogowana jako Francja... Hetalia nie popiera yaoi XD

      Usuń
    6. Francja?! hahah, to do niego niepodobne... Zglaszac yaoi. XDD

      Usuń