Małe ślady na śniegu
Tak
długo szedł pośród pustkowi. Wiedział, że nie może się zatrzymać, że wtedy
zamarznie i umrze. Jednak chciał zasnąć... Chciał po prostu odpocząć, obudzić
się, gdy będzie już po wszystkim. Jednak powoli dążył to celu, który wciąż był odległy. Jego drobne stopy pozostawiały małe ślady na śniegu.
***
Zbyt
długo szedł wśród zamieci. Było mu zimno, chciał po prostu zasnąć w ciepłym
miejscu. Jednak do tego miejsca było jeszcze daleko. Chciał, by to było już za
nim, by był już tam, gdzie być powinien. Pragnął ciepła i spokoju, lecz
wiedział, że jeszcze daleka droga dzieli go od tego. Jego drobne stopy
pozostawiały małe ślady na śniegu.
***
Dwie
postaci zbliżały się do siebie. Pośród śniegu i chłodu, pośród zamieci i burz.
Choć minął długi czas, wkrótce ujrzeli siebie nawzajem. Nieznajome twarze,
nieznajome oczy. Jednak tak samo przemarznięte, drobne ciałka. Szli ku sobie z
uporem. Ich drobne stopy pozostawiały małe ślady na śniegu.
***
Wkrótce
stanęli tuż przed sobą, niedaleko była mała jaskinia. Jeden z nich tylko mógł
znaleźć na noc schronienie. Droga długa do następnego miejsca, które śmiercią
nie grozi. Patrzyli sobie w oczy, zerkając co rusz, na mały w skale otwór. Tam
nie ma śniegu, tam jest cieplej.
- Możemy tam wejść obaj – powiedział nagle ten, o wzroku
zbyt na dziecię poważnym.
- Miejsca jest mało, jak mamy się tam zmieścić? – ten drobniejszy
wydawał się nieco drżeć, nie tylko z zimna, ale i ze strachu.
- Można się przytulić – starszy zapewne chłopiec, młodszego
dłoń ujął i pociągnął w stronę jaskini. Młodszy za nim ruszył po chwili. Ich
drobne stopy pozostawiały małe ślady na śniegu.
***
Schronili
się razem przed zimnem. Głodni, nie znający swych imion. Jednak nie mieli
powodu, by walczyć ze sobą. Otuleni w skóry i w siebie nawzajem zasnęli snem
głębokim i twardym, z którego nawet niedźwiedź by ich nie zbudził. Gdy minęło
godzin już wiele, oczy ich otworzyły się powoli. W rozmowie poznali swe
pochodzenie i imiona nadane im przez ludzi. Potem, spokojni i szczęśliwi, udali
się ku celom swych podróży. Ich drobne stopy pozostawiały małe ślady na śniegu.
***
Lat
wiele później spotkali się znowu, wiele czasu spędzili wspólnie. Życie złączyło
ich szczególnie. I gdy znów zima nadeszła przed domem ich śmiech dziecka i psa
szczekanie rozbrzmiewało. Patrzyli z radością jak te maleństwa bawiły się
wspólnie. Ich drobne stopy pozostawiały małe ślady na śniegu.
[ Poprawione przez Megumi/Milka]
[ Poprawione przez Megumi/Milka]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz