Zagłusz krzyk serca
Jak bardzo pragniesz kochać i być kochanym?
W okół Ciebie jedynie cierpienie i śmierć
Żyjesz wiecznie, patrząc jak inni odchodzą
Kochasz, czując, że jesteś przez kogoś nienawidzony
Jedną damę w ramionach trzymałeś
Lecz nim noc się skończyła ona dawno martwa była
A Ty wciąż młody, nieśmiertelny
Pragnąc miłości, podążasz za panną
Nie chcesz jednak, by cierpiały z miłości
Wiedząc, że jesteś odmienny, nie wolno Ci być wiernym
Ciągle wszystko się zmienia, śmiertelni pchają Cię ku innym
nieśmiertelnym
Nie możesz kochać na zawsze, bo i tak każą Ci odejść
Niech mówią, że jesteś zły, że miłością się bawisz
Kobiety jak rękawiczki zmieniasz
Ale Ty potrzebujesz choć chwili, gdy możesz być szczęśliwy
Odchodzisz, nim radość odbierzesz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz