Najcenniejszy skarb
Część VI
Gdy
nadszedł zmierzch powróciły wspomnienia poprzedniej nocy. Jednak czy to, co się
wydarzyło, było jedynie aktem zawłaszczenia błękitnookiego, czy może jednak
czymś więcej? Czy miałoby być teraz powtórzone? Gdy w powietrzu zawisła
konieczność ponownego dzielenia łóżka wraz z nią pojawiło się pytanie o sposób
spędzenia tej nocy. W każdej innej sytuacji byłoby to proste. Nie znają się
prawie, są mężczyznami, więc nie byłoby chociażby myśli o czymkolwiek innym,
niż spanie. Jednak tutaj obaj byli samotni, a zasady nie obowiązywały. I już
raz doszło między nimi do zbliżenia.
- Powiedz... Chcesz znów to zrobić? – zapytał nagle
błękitnooki. – Nie pytam, by zacząć Cię błagać, byś tego nie robił, ani tym
bardziej prosić, byś to zrobił... Chcę tylko wiedzieć. I tak nie mam na to
wpływu.
- Ty mi powiedz czy tego chcesz. Wtedy zrobiłem to wbrew
Twojej woli. Nie chcę być taki jak inni mojego pokroju, samolubni i okrutni.
Chcę być od nich lepszy... Ale w naszej bajce nie będzie nigdy szczęścliwego
zakonczenia.
- Ale mogą być szczęśliwe wydarzenia w trakcie fabuły. Tylko
musimy tę bajkę dobrze napisać.
- Ale jak to zrobić, jeśli zamiast pióra mam jedynie broń?
- Ja będę Twym piórem, kiedyś opiszę historię Twojego życia.
Nie pozwolę, by tak wyjątkowa osoba była stawiana na równy z szumowinami, bo
też jest piratem. Ty jesteś tym, o czym oni powinni marzyć i przed czym powinni
drżeć.
- A więc i ja opiszę Ciebie. Jesteś inny niż reszta ludzi z
bogatych domów. Nie boisz się mnie. Więc nie zostawię Cię w jednym szeregu z
tchórzami, wzniosę Cię na piedestał.
- Wystarczą Twoje czyny. Gdy przejdziesz do historii ktoś na
pewno będzie pamiętał o ludziach, którzy byli przy Tobie.
- A czy Ty chcesz być przy mnie? I czy nadal boisz się nocy
tutaj?
- Chcę i już się nie boję – błękitnooki delikatnie
przeczesał dłonią włosy pirata. Najwidoczniej czuł, że musi się nim
zaopiekować. Uśmiechnął się do niego czule.
- Czuję się jakbyś był moim starszym bratem... Bardziej się
mną opiekujesz niż ktokolwiek inny... I jak ja mam niby w takich warunkach z
Tobą spać? Po tym, co Ci zrobiłem...
- Zrobiłeś to tak, że nie mogę mieć Ci tego za złe. Poza
tym, jest mi przy Tobie lepiej niż przy panienkach z dobrych domów, które
potrafią tylko chichotać i ładnie wyglądać. Kiedyś, gdy już to wszystko się
skończy stworzymy sobie fałszywą przeszłość. W końcu pirat i jego sługa nie
mieliby łatwego życia w mieście, prawda? A na pewno nie chcesz całego życia
spędzić na morzu... Jednak hrabia i jego młodszy brat... To brzmiałoby
wspaniale.
- Masz rację. Zdobyłem już tyle pieniędzy, że mógłbym całą
załogę odprawić dając im tyle, by żyli w dostatku do końca życia, a jeszcze
byłbym bogatszy od niektórych królów...
- Więc, gdy tylko sytuacja przycichnie, gdy nie będziesz
głównym marzeniem wszystkich katów, osiądziemy gdzieś z fałszywą tożsamością.
Będę Twoim starszym bratem, dobrze?
- Tak, tak, braciszku – zaśmiał się zielonooki i ziewnął.
Pierwszy raz zrobił to przy kimś. Nigdy nie ukazywał swojego zmęczenia, lecz
przy nim był niczym otwarta księga.
- Braciszek więc zarządza, że trzeba iść spać, już, już –
mimo, że to on miał tu niższy status bez skrępowania pociągnął go za nos. Nieco
się jeszcze przekomarzali, aż zasnęli. Niewinnie, jakby naprawdę byli braćmi.
Mądrość moich nauczycieli - dziewczyny wf 7:10 ale nie powiemy im, że tych dwóch godzin biegania nie ma wcześniej niż o 7:20. Jak dobrze, że mam blisko do domu...
OdpowiedzUsuńAwww! Sam cukier! Rozbudziłaś mnie bardziej niż ten ziąb na dworze! Oni są tacy słodcy! Teraz ten zapas cukru musi mi starczyć do 18....
Ej. Ale jak "hrabia i młodszy brat" a Franca to starszy brat....Ej! I że Brytol nie zauważył...
*tuli* Biedactwo. A Anglia nie zauważył, bo jak pisałam wcześniej tu był wychowany tak smutno. Więc on po prostu sam nie przyjął do wiadomości możliwości nie zgodzenia się.
UsuńI po raz kolejny zrobiło mi się ciepło na sercu. Jak ja uwielbiam takie słodkie opowiadania. *^*
OdpowiedzUsuńCholera (za dużo osób już tak do mnie mówi ; ; )
A ja takie słodkie komentatorki, cholerciu ^^
UsuńO i, doczekałam się zdrobnienia. *mamrocze coś pod nosem, że nie jest tak urocza jak autorka tego bloga*
UsuńTata zawsze do mnie mówi "Jesteś urocza jak klapa od srocza" XD
Usuń*Rozciera sobie bolący nos* Ten tekst mnie zabił, przywaliłam głową w biurko. XD
UsuńTaty reakcja na zobaczenie mnie po wzięciu prysznica, w białej koszuli nocnej: "A! A, to Ty, duchu... Wracaj do studni." XD
Usuń*Biedny nos, bolący nos* Masz epickiego tatę. XD
UsuńKiedyś Ci na Skype wszystko opowiem, bo niektóre trzeba zaśpiewać, a pisemnie się nie da XD
UsuńI przypomina mi się, że muszę częściej do ludzi na skype pisać...*niby zwykła czynność, a wstydzi się jak głupia*
UsuńPisz, pisz~ Jakbym ja się tak wstydziła to ReconditeVillain nigdy nie nazwałaby mnie "sweetie", bo by nie wiedziała, że istnieję~
UsuńPrzesłodzone zbytnio jak na mój gust.... Gorzka czekolada też jest słodka... I Arthur zbyt łatwo powiedział "braciszku", o.
OdpowiedzUsuńWiem, że przesłodzone, ale spać mi się chciało. I wszyscy oczekiwali dorosłych spraw, że tak to powiem, to specjalnie ich przedstawiłam jak dzieci, żeby była niespodzianka. A Arthur już był taki smutny i samotny, że mu łatwo to przyszło. I trochę igrał z Francisem.
UsuńKYAAAAAAAAAAA!!! Arthur powiedział "Braciszku"! Kyaaaaaaa! Ile tu cukru!
OdpowiedzUsuńOn jest ogólnie słodki^^
Usuń