Translate

wtorek, 19 marca 2013

Wierz numer sto osiemnaście: Oddaj to, czego nie masz.

Znowu może dotyczyć i władców, i personifikacji. Przez to kim są, nie mają wyboru i muszą kierować się tym, co wyznacza im naród. Robić wszystko dla jego dobra, zapominając o sobie.


Oddaj to, czego nie masz

Widzisz tysiące oczu wpatrzonych w Ciebie
Czekają na Twe słowa, lecz nie masz prawa do własnego głosu
Przemawiasz, powtarzając to, co kazali Ci powiedzieć inni
Jesteś więźniem własnego przeznaczenia

Przychodzisz na ten świat i już zamyka się droga do szczęścia
Każdy Twój dzień zapisany jest wcześniej niż pomyślisz o jego istnieniu
Plany, obowiązki, nie masz już prawa myśleć o przyszłości
Przeszłość Ci ją wyznaczyła, a teraźniejszość nie należy do Ciebie

Patrzą na Ciebie wszyscy, a Ty uśmiechasz się sztucznie
Jesteś symbolem ich marzeń, nie posiadając już własnych
A oni szczęśliwi wpatrują się w Ciebie, jesteś dla nich nadzieją
A Ty, pożałowania godna marionetko, skazany jesteś na śmiech przez łzy

I tak mijają lata, gdy przeznaczenie ciągnie Cię na smyczy
Jakże ona krótka, jak zniewala i dusi
Kajdany założone jeszcze w matki łonie
Urodziłeś się symbolem, nie możesz być sobą, musisz być jak Twój naród

Więc powtarzasz schematy, których musisz się trzymać
Każde mrugnięcie okiem musi być starannie zaplanowane
Przyjaźń czy miłość nie jest prawem, lecz obowiązkiem
Szczęście i marzenia już dawno zostały zakazane

Wroga dłoń musisz ująć czule, bo stał się Twym przyjacielem nagle
A najukochańszej osobie wbijasz ostrze w serce, bo obrała przeciwną w wojnie stronę
I nigdy już nie będziesz miał prawa, by sam decydować kiedy czas na śmiech a kiedy na łzy
Masz jedynie obowiązek śmiać się gdy naród odnosi sukces, choćby Twe serce krwawiło piekielnym bólem

Porażką ludu jest Twoje szczęście, gdy nie idziesz za jego żądaniami
Szczęśliwszy jest, gdy przez łzy przynosisz im chwałę
Urodziłeś się, więc odrzuć marzenia
Śmierć jedynym wybawieniem

6 komentarzy:

  1. Wooooow... Super wiersz! (Nie chce mi się komentować :< )

    OdpowiedzUsuń
  2. *wygląda zza książki* Nie ma mowy, bym miała się dziś jeszcze uczyć całego działu z genetyki....Już nie wiem nawet jak mam na imię @@"
    Niestety, los jest niesprawiedliwy. Czasem ludzie o pięknych sercach, którzy mogli by zrobić wiele dobrego, wbrew swej woli, muszą robić coś przeciwnego. Osobiście wolałabym zginąć, niż zgubić chociaż ostatnią część wolności. Ale o wolność trzeba walczyć, puki jest nadzieja. Bez nadziei nie ma życia...Ale popłynęłam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *tuli* Genetyka jest milusia~
      Masz rację. Niestety często sprawność systemu ceniona jest wyżej niż szczęście jednostki.

      Usuń
    2. *wtul* Wiem, lubię genetykę ^-^
      To jednak doprowadza często do buntu, przeciw władzy. Jednak ona w końcu wraca, często jeszcze gorsza...

      Usuń
    3. ^^
      Władza będzie zawsze. Jedna odejdzie, a Ci, którzy ją obalili sami staną się władcami. Czytałaś "Nie-boską komedię"? Tam niższe warstwy społeczne rozpoczęły rewolucję przeciw arystokracji. Ale już wśród nich pojawili się bardziej szanowani przywódcy rewolucji i pionki, które im służyły. Po obaleniu istniejącej arystokracji ich miejsce zapewne przejęliby dowódcy rewolucji, a ich pionki byłyby jak oni kiedyś. Rewolucja zjada własne dzieci.

      Usuń