Translate

czwartek, 18 kwietnia 2013

Historia poza tematem numer siedemdziesiąt jeden: Raz, dwa, trzy, braciszek patrzy - Część pierwsza.

Gdy raz zostaniesz zauważony, nie pozbędziesz się natrętnego spojrzenia. Czy ktoś wie, kto pojawia się w tym opowiadaniu? AU, nie wiem ile będzie części, nawet w mojej głowie jest to strasznie dziwne...

Raz, dwa, trzy, braciszek patrzy
Część I

                Niebieskie oczy zakryte okularami spoglądały w lustro, gdy delikatne dłonie dzierżące grzebień przeczesywały nim jasne włosy. Chłopiec poprawił koszulę i wszedł do kuchni. Jak zwykle była pusta. Nie znalazł tam nikogo z rodziny. Zawsze był sam. W teorii miał rodziców, lecz w praktyce miał tylko ich pieniądze i notatki zostawiane przez nich co rano, gdy szli do pracy. Gdy wracali, on już dawno spał. Nie widział ich czasem przez wiele dni. Zdarzało się, że nawet na weekend wyjeżdżali na szkolenia związane z pracą, więc i wtedy nie mógł z nimi rozmawiać. Choć i tak zwykle po pracy byli bardzo zmęczeni, więc wolał im nie przeszkadzać. Gdy już byli w domu, nie zwracali na niego uwagi, rozmawiali między sobą o pracy, a on jedynie jak zawsze odgrzewał sobie coś gotowego w czasie, gdy oni szli razem zjeść coś na mieście. Jakby go nie było, jakby nie był częścią rodziny.
                Tak więc i teraz przeczytał kartkę mówiącą o tym jakie danego dnia ma obowiązki i, że rodzice wrócą jak zwykle późno. Potem zaś zjadł śniadanie i przygotował się do szkoły. Wyszedł spokojnie i choć mijał wielu ludzi, nikt nie zwracał na niego uwagi. Był potrącany, czasem się przez to przewracał, ale nikt go nie przeprosił, nikt nie pomógł mu wstać. Przyzwyczaił się do tego. Nie miał ludziom za złe, że go nie zauważają. Był drobnym, niskim chłopcem, nie rzucał się w oczy. Jedyny problem stanowiło udowadnianie nauczycielom, że było się na danej lekcji, gdy wpisywali mu nieobecność, bo za cicho mówił i go nie zauważali. Cóż, chociaż nie musiał się martwić tym, że dostanie uwagę za rozmowy. W końcu z nikim nie rozmawiał. Siedział sam w rogu klasy, pominięty, jakby nieistniejący. Jednak nie przejmował się tym. Najwidoczniej takie było jego przeznaczenie. Wciąż miał nadzieję, że coś się zmieni i stanie się dla kogoś ważny. Jednak nic na to nie wskazywało.
                Znów upadł, trącony czyimś ramieniem. Nie przejmował się tym, to było zbyt normalne. Jednak, gdy wstał i odszedł kilka kroków, nagle ktoś zawołał jego imię. Nie znał tego głosu, lecz był on niesamowicie piękny. Odwrócił się i ujrzał mężczyznę o delikatnym uśmiechu. Podał mu on jego legitymację, mówiąc, że wypadła ona z jego plecaka. Gdy chłopiec podziękował, mężczyzna pogłaskał go po głowie i odszedł,uśmiechając się delikatnie. Nikt wtedy nie sądził, że ten dzień będzie początkiem wielu zmian. Mężczyzna spojrzał na swoją komórkę. Zdjęcia legitymacji z obu stron, wszystkie dane chłopca. Kilka ukradkowych zdjęć tego dziecka. Czuł, że będzie mu to bardzo potrzebne. A chłopiec, uszczęśliwiony zauważeniem przez nieznajomego resztę drogi do szkoły pokonał z uśmiechem na ustach.

25 komentarzy:

  1. Niebieskie oczy i okulary to tylko z Ameryką mi się kojarzą. A co do drugiej postaci to na myśl przychodzi mi Francja. Ale teraz mózg mi nie pracuje, więc pewnie jest źle.
    Jak zwykle ślicznie i słodko. A ta druga osoba chyba w stallkera będzie się bawić.

    Katsuko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie naprawdę mylą Kanadę z Ameryką O_O Francję zgadłaś, stalkera też^^

      Usuń
    2. Nie, to tylko ja jestem taka zdolna~XD

      Usuń
    3. Słodka jesteś strasznie^^

      Usuń
  2. Tak! :D Braciszek Francja i Kanada( kto?) <3
    Opowiadania o Kanadzie i wgl arty z nim są zazwyczaj takie dziwnie smutne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo on łączy w sobie skrywane piękno, przytłoczone cierpieniem. Ameryka przyćmiewa jego zalety swym fałszywym blaskiem, rzucając na niego cień swymi ogromnymi wadami.

      Usuń
    2. On jest taki biedny... Ja chcę go przytulić, bo kiedyś też tak miałam :<

      Usuń
    3. Przytulmy go obie^^ O, jak na razie przytulę Ciebie~ *tuli*

      Usuń
  3. Proszę zignoruj ten komentarz.
    Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia, Kanadzia... *-* Mamo kocham Cię normalnie!
    Końcówka zaleciała mi handlem dziećmi *za dużo artykułów o Chinach*, albo uprowadzeniem i żądaniem okupu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko kobieta potrafi powtórzyć imię mężczyzny dwadzieścia razy pod rząd, nie zatracają radości z wymawiania go...
      Znajdziesz ładniejsze stworzonka do kochania^^
      Zobaczymy co się będzie zgadzało~

      Usuń
    2. Tylko to jedno imię męskie. Jesteś ładna, więc czemu nie Ty?

      Usuń
    3. Oj, czyżby Ci się Kanada podobał~? I jak mam to zrozumieć...?

      Usuń
    4. *rumieniec* Nie, skąd! Może trochę.... Nie wiem. A jak to rozumiesz?

      Usuń
    5. Masz dobry gust, czyli musi Ci się podobać^^ To zabrzmiało nieco jak wyznanie miłości~

      Usuń
    6. Akurat mówi się, że ja nie mam gustu...Ale tak, on mi się podoba =^-^= Ojej...Przepraszam...

      Usuń
    7. Mi też^^ Ogólnie podoba mi się dużo osób podobnych do Francji, ale samego Francji się boję...
      *tuli*

      Usuń
    8. Jej~! *tuli* A ja Braciszka lubię ^-^
      Nie gniewasz się..? Przepraszam, nie chciałam....

      Usuń
    9. Drapie brodą...
      Nie gniewam, kruszynko *tuli*

      Usuń
    10. Zawsze można się misiem zasłonić. Albo chusteczką.
      *wtul* Na pewno...? Bardzo przepraszam....

      Usuń
    11. Albo patelnią w łeb i ogolić za pomocą siekiery...
      Nie przepraszaj, tylko się uśmiechnij^^

      Usuń
    12. W-widać, że go nie lubisz....
      Dobrze ^-^

      Usuń
    13. Mądra bestia, tylko zbyt cielesna...
      Słodka jesteś^^

      Usuń