Translate

niedziela, 21 kwietnia 2013

Historia poza tematem numer siedemdziesiąt trzy: Raz, dwa, trzy, braciszek patrzy - Część trzecia.

Odpowiedź spowoduje wiele pytań. Czy czerwień jest kolorem miłości czy obsesji?

Raz, dwa, trzy, braciszek patrzy
Część III

                Kartka wydawała się być bardzo dziwna. Nieznany nadawca, jedynie jedno zdanie. To było tak dziwnie, nienaturalne. Bał się nieco, uznał to za pewnego rodzaju żart, ale miał wrażenie, jakby był to wstęp to jakiejś formy prześladowania. Słyszał już o ludziach, którzy wybierają sobie jeden cel, a potem sukcesywnie niszczą jego życie. Nie wiedział, że istnieją też tacy, którzy chcą zmienić to życie na lepsze.
                I takim właśnie człowiekiem był ten młody mężczyzna. Pragnął świata wypełnionego przez miłość, nienawidził samotności. Gdy tylko widział kogoś samotnego, musiał pokazać mu piękno rzeczywistości widzianej jego oczyma. Kiedyś robił to bardziej bezpośrednio, lecz skończyło się to dla niego wręcz odwrotnie. Osoba uznała go za zagrożenie, zamknęła się więc w sobie jeszcze bardziej, by nie kusić losu. A samotność przyszła też do niego, gdy uznany za zboczeńca zaczął być unikany. Tak więc teraz postanowił działać po cichu, tak, by kogoś uszczęśliwić, ale nie zostać od niego odsuniętym.
                Powoli więc dowiadywał się o chłopcu coraz więcej. Znał jego adres, numer telefonu, wiele szczegółów z jego życia. Jeśli tylko chłopiec stałby się zbytnio samotny, wystarczyłoby, że napisałby to na kartce, a on już wiedziałby wszystko. Udało mu się włamać do systemu monitoringu chroniącego dom dziecka. Mógł go obserwować cały czas, gdy tylko chciał. Jednak oczywiście dbał o odpowiednie zasady, nie patrzył, gdy sytuacja nie powinna być przez niego widziana...
                Tak było na początku. Teraz co dzień zostawiał kolejną kartkę i długo zostawały bez odpowiedzi. Wiedział, że chłopiec układa je na półkę i uśmiecha się, patrząc na nie. Czuł więc, że chłopca uszczęśliwia to, iż ktoś zwraca na niego uwagę. I tyle mu wystarczyło. Chciał jedynie jego szczęścia i uśmiechu. Jednak powoli nie mógł przestać na niego patrzeć. Nie tylko zbierał o nim informacje, ale zaczął go śledzić, podziwiać. Pokój zapełnił portretami chłopca, które wciąż rysował. Nie wiedział, kiedy zaczął o nim śnić, nie zauważył, że przestał wyłączać widok z monitoringu, gdy chłopiec się przebierał. Patrzył, podziwiał... Zaczął bać się własnych myśli skupionych w okół osoby chłopca. Jednak nie przestawał patrzeć.
                Tym czasem w domu chłopca odbywała się kłótnia. Chłopiec słuchał jej trwożnie, jak zawsze niezauważony. Słyszał kolejne słowa, wyzwiska. Rodzice chcieli się rozejść, jednak pozostawał jeden problem – on. Ktoś musiał być przy nim, prawda? I wtedy rozpoczęła się też kłótnia o niego. Tak naprawdę nie kłócili się o to, by go zabrać... A o to, by się go pozbyć... Gdy zwykli rodzice wyrywają sobie dziecko, chcąc się nim opiekować, oni przerzucali między sobą odpowiedzialność za niego. Licytowali, które będzie w stanie zapłacić wyższe alimenty, by to drugie go zabrało. Słyszał słowa o swej bezużyteczności, nijakości. O tym jak bardzo był niepotrzebny, jakim był problemem. Wybiegł do swojego pokoju i drżącymi dłońmi złapał jeden z leżących długopisów, sięgnął po kartkę na szczycie czerwonego stosu i pod słowami „Czy jesteś samotny?” dopisał odpowiedź: „Tak, jestem bardzo samotny.” I gdy tylko odłożył papier, ukrywając zapłakaną twarz w dłoniach, zadzwonił jego telefon.

3 komentarze:

  1. To jest straszne. Rozwód rodziców sam w sobie jest okropny, a to co napisałaś...Okropieństwo. Traktowanie WŁASNEGO dziecka jak jaką wazę, lub coś równie błahego. Nie rozumiem takich ludzi. A Kanadzie bym najchętniej mocno przytuliła i zrobiła mu naleśniczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam kiedyś coś takiego jako podobno prawdziwą historię. Słyszałam od cioć, że mnie mama chciała sprzedać, coby mieć na wódkę. No i babcia jest dała 50 PLN to jakoś tu jestem.
      Też bym go przytuliła~<3

      Usuń
    2. Przerażające.
      Przytulmy go razem~

      Usuń