Translate

piątek, 19 kwietnia 2013

Historia poza tematem numer siedemdziesiąt dwa: Raz, dwa, trzy, braciszek patrzy - Część druga.

Samotność i notatka znaleziona pod drzwiami. Wspomnienia, które nigdy nie znikną. Czy naprawdę chciał być zauważony w ten właśnie sposób?

Raz, dwa, trzy, braciszek patrzy
Część II

                Mimo iż tamten dzień nie był niczym ważnym, chłopiec wciąż go pamiętał. Jasne oczy patrzące na niego, jasne włosy poruszane przez delikatny wiatr. To wszystko było tak piękne. Nie chciał tego zapominać. Nie wiedział, że będzie to jedno z jego najważniejszych wspomnień.
                Wkrótce całe jego otoczenie zaczęło się sypać. Coraz częściej słyszał kłótnie rodziców. Kiedyś się to nie zdarzało, jednak teraz bywały dni, gdy zastawał matkę rano w domu z sińcem pod okiem. To był najokropniejszy widok, jaki mógł sobie chociażby wyobrazić. Nie chciał tego widzieć, ale nie miał dokąd odejść. Nie miał nikogo. Czuł, że straci też to, co posiadał dotychczas.
                Powoli też jego klasa w szkole podzieliła się na konkretne grupki. Widział po kilkoro dzieci siedzących w jednym miejscu i rozmawiających. Nikt nigdy nie poprosił go, by dosiadł się do któregoś  z nich. Był jeszcze bardziej odosobniony niż zazwyczaj, widząc innych w zwartych grupach. Czasem podzielał czyjeś zainteresowania, chciał o tym porozmawiać, lecz nim coś powiedział, głos niknął w jego gardle.
                Wciąż jednak starał się nie zmieniać. Wmawiał sobie, że wszystko jest dobrze, że tak powinno być. Powoli jednak sam tracił w to wiarę. Do znudzenia powtarzał sobie, że nie jest samotny, że nie ma na to czasu, bo ma wiele do zrobienia. Jednak to nie było prawdą. Uczył się dobrze, więc próby zabicia czasu ciągłym czytaniem podręczników spełzały na niczym. Wszystkie inne książki znał praktycznie na pamięć. Gdy go nudziły. Choć dawniej potrafił w tym wszystkim znaleźć rozrywkę, teraz czuł, że to nie wystarcza. Powoli zaczynał rozumieć, że to nie jest to, czego potrzebuje. Jednak nie dopuszczał do siebie faktu, że potrzebuje drugiego człowieka. Już dawno wmówił sobie, że nie jest częścią tego społeczeństwa, skoro jest ignorowany. Jak duch, którego nie powinno być. Tak więc nie liczył na przyjaźń, czy choćby wspólne spędzenie jednego popołudnia z kimkolwiek. Starał się odrzucić myśl o tym, że właśnie tego mógłby pragnąć. Nie chciał cierpieć przez marzenie, którego nie był w stanie spełnić.
                Później zaczął widywać nowy samochód zaparkowany w sąsiedztwie. Nieco go to dziwiło, jednak nie przykładał do tego zbytniej wagi. Zaczął się go nieco bać, gdy zauważał go zbyt często na swej drodze. Szyby były przyciemnione, jednak wiedział, że ktoś jest w środku. I ten ktoś nigdy nie wychodził. Czyli nie zatrzymywał się w żadnej konkretnej sprawie. Po prostu stał. Chłopiec jednak postanowił to zignorować. W końcu, na pewno nie dotyczyło to kogoś tak zwykłego i niepotrzebnego jak on, prawda? Nie wiedział jak bardzo się mylił i w jak wielu sprawach...
                Pewnego dnia znalazł coś dziwnego przed wejściem do swego domu. Była to spokojna okolica, więc rzecz położona choćby wiele dni wcześniej mogła zostać odnaleziona nietknięta. Jednak tej rzeczy nie było tu rano i musiała być przeznaczona dla niego. Była to koperta w kolorze czerwonym, zaadresowana do niego, lecz jedynie z imienia. Gdy ją otworzył ujrzał napis w języku francuskim. Pięknie wykaligrafowane słowa „Czy jesteś samotny?” na papeterii pachnącej perfumami. Znał ten zapach... Jednak nie mógł go sobie przypomnieć.

13 komentarzy:

  1. "Pięknie wykaligrafowane słowa „Czy jesteś samotny?” Kojarzę to. Kiedyś chciałaś ze mną pisać rpg gdzie Franca porwał Kanadzię i tam też był taki list. I on tam musiał odpisać, gdzieś to zostawić....Ja chcę więcej~!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurna, nie dość, że mnie przejrzałaś to jeszcze zdradziłaś fabułę przy ludziach XD *łaskocze za karę*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, przepraszam! Możesz usunąć ten mój komentarz.... Nie, nie łaskocz! *śmieje się jak głupia*

      Usuń
    2. I tak tego nikt nie czyta to niech wisi^^ *tuli*

      Usuń
    3. Na pewno czytają.... *tuli*

      Usuń
    4. I pewnie się śmieją, że jakiś głupek tak dziwnie pisze...

      Usuń
    5. Nikt się nie śmieje i bardzo ładnie piszesz!

      Usuń
    6. To czemu nikt inny nie komentuje? Pewnie wchodzą przypadkiem z Google i uciekają...

      Usuń
    7. Licia skomentowała. A ja się staram zawsze. Inni pewnie są zajęci, czytają, ale nie mają czasu komentować.

      Usuń
    8. Tylko wy zawsze... I tylko dlatego, że was o to poprosiłam...

      Usuń
    9. Nie. Jest jeszcze Akemi, czasem Krupnik i te dwie panie, co ich nie znam. A ja bardzo lubię czytać co piszesz. Zaczęłam czytać bez Twojej prośby, to właściwe opowiadanie, bo wtedy się nie znałyśmy. I tak mi zostało, że czytam.

      Usuń
    10. Jesteście kochane, wy moje potworki *tuli*

      Usuń
    11. Oj tam kochane...*tuli*

      Usuń