Bezsilny płacz
Władca pragnąc dobra tylko swego
Bez wachania, bez namyslu
Ludzi w wir wojny rzuca, niczym pionki na szachownicę
Gra się nie skończy dopóki on zyje
Dzieci matek swych krwią ubrudzone
Żony trzymajace mężów martwe ciała
I władca pławiący się w zachwycie
Kolejna bitwa wygrana
Powołanie nadchodzi, broń w dłoń wziąć trzeba
Patrząc człowiekowi w oczy należy strzelać
Zabijasz go, zabijasz sumienie
I brniesz dalej w morzu krwi i błota
Czy rękami tymi, które zabiły tak wielu
Wciąż potrafisz objąć żonę i dzieci swoje?
A władca cieszy się z narodzin dziedzica
Wojna wygrana, lecz życie przegrane
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz