Czym naprawdę jesteś?
Jakie oblicze widzisz, gdy spojrzysz w lustro?
Czy to Ty, czy jedynie iluzja?
Co możesz ujrzeć? Co możesz poczuć?
Jak wiele jest prawdy, a jak wiele kłamstwa?
Prawdę można dostrzec w oczach ukochanej osoby
Lecz kogo możesz nią nazwać?
Tak wielu ludzi narodziło się i umarło w Twym życiu
Czy masz prawo kochać kogoś, kto znika szybciej niż mgnienie
oka?
I tak wciąż dzień po dniu widzisz obce twarze
Te kilka niezmiennych jednak pozostaje
Czy możesz je kochać czy nienawidzić?
Możesz jedynie czuć, co jest Ci przykazane
Rozglądasz się w okół siebie
Otoczenie znów się zmieniło
Jak wiele razy jeszcze przyjdzie Ci obudzić się w obcym
domu?
Czy Ty masz naprawdę swój dom?
Żyjesz wciąż i widzisz śmierć na swej drodze
Łzy nie zmyją krwi z Twych rąk
A pragniesz jedynie szczęścia i miłości
To jednak pozostaje wyłącznie dla śmiertelnych
Wszystko zmienia się tak nagle
Młoda dama którą widziałeś wczoraj z matką jej
Dziś po parku woła za wnukami
A Ty wciąż się nie zmieniłeś
Czy masz prawo myśleć o miłości
Jeśli nie możesz się przy kimś zestarzeć?
Czy możesz przysięgać wierność po grób
Wiedząc, że nie umrzesz nigdy?
I tak widzisz krótkotrwałe szczęście śmiertelnych
Czy i Ty o nim nie marzysz?
Przestać być symbolem, stać się człowiekiem
I zamiast myśleć za naród, myśleć za siebie
Jednak co składa się na Twe myśli i uczucia?
Czy one kiedykolwiek były Twoje?
Czy to nie jest tylko iluzja tego
Co czują Ci, którzy nadali Ci imię?
Jesteś tylko symbolem, pionkiem, marionetką
Musisz kochać i nienawidzić to, co każe Ci lud
Król kiedyś umrze i uśmiechnie się po raz ostatni
Ty nie umrzesz, będziesz płakał przez wieki
*twórczość na ten dzień wyczerpałam wybacz* Piękne i takie smutne...
OdpowiedzUsuńTy również jesteś piękna *tuli*
Usuń