"Fryderyk, który początkowo żył w przekonaniu, że król za daleko się nie posunie, zrozumiał całą grozę sytuacji dopiero 6 listopada rano, kiedy to nagle powiadomiono go (całość wydarzeń została drobiazgowo wyreżyserowana przez króla osobiście), iż porucznik von Katte zostanie za dwie godziny ścięty na dziedzińcu twierdzy na jego oczach. Do celi kronprinza przybył następnie pastor; Fryderyk przez pewien czas nie był pewien, czy i jemu nie grozi śmierć. Prowadzonego na szafot przyjaciela prosił przez otwarte okno o przebaczenie. Von Katte zniósł mężnie swój los. Fryderyk wedle ówczesnych relacji zemdlał w chwili wykonywania wyroku. Ciało ściętego, także na osobiste polecenie króla, pozostawało wiele godzin na podwórzu przed oknem celi, w której Fryderyk był więziony."
Tak więc marzenie o wolności zostało przypłacone najwyższą ceną, którą zapłacił niewinny. A ten, który był powodem pragnienia ucieczki zniszczył wszystko, co mogło być kochane.
Wszystko można
zniszczyć
Co jest w życiu najważniejsze?
Miłość? Przyjaźń?
Zapewne obie
Cóż więc, gdy utracisz jedną z ich?
Drugiej nie zyskasz już nigdy
Serce zniszczone nie zabije ponownie tak samo
Jak dzwon rozbity, który utraci swój dźwięk
Przysłuchaj się tej historii
Gdy ten, który dał życie jednemu
Zniszczył je odbierając życie niewinnemu
Historia, która stworzyła łańcuch
Łańcuch, który oplótł i zgniótł serce tego
Który później przelał tak wiele łez i krwi
Gdy sam płakał już zbyt długo
Gdy sam ujrzał zbyt wiele cierpienia
Marionetka ze sznurków zerwać się nie zdoła
Nieważne jak długie, nieważne jak daleko odejdzie
I tak lalkarz trzyma linki w dłoni
Nie ma ucieczki
A gdy lalka odejdzie zbyt daleko
Lalkarz uzna iż jest zła
I sprawi, by już nigdy nie wykonała żadnego ruchu
Jakiego lalkarz sobie nie życzy
Gdy jednak lalka ze sznurków się zerwie
Gdy martwa dłoń lalkarza już jej nie trzyma
Popadnie w obłęd pijana wolnością
I stanie się tym, czego zawsze nienawidziła
Spójrz? Co widzisz?
Królewskie dziecię niczym największy zbrodniarz w celi
zamknięte
Czy wolność jest grzechem?
Czy marzenia są zakazane?
Spójrz? Co widzisz?
Człowieka pozbawionego miłości, który ma jeszcze wiele do
stracenia
Czy przyjaźń jest grzechem?
Czy słowa są zakazane?
Patrz! Ktoś idzie!
To człowiek, który nie może zrobić już nic oprócz wybaczenia
Czy pomoc jest grzechem?
Czy dobro jest zakazane?
Patrz! Ktoś idzie!
Przyjaciel, który chciał oddać wszystko i ufał do końca
Czy poświęcenie jest grzechem?
Czy przywiązanie jest zakazane?
Przyjrzyj się! Mówią!
Królewskie dziecię może jedynie błagać o wybaczenie
Marzenia nie spełnią się nigdy
Za wolność płaci się najwyższą cenę
Przyjrzyj się! Mówią!
Przyjaciel nie ukazuje strachu, przebacza z czystego serca
Chciał pomóc, dać wolność zakazaną
Wiedział dobrze jak to się skończy
Słuchaj ich szeptu!
Marzenia i przyjaźń powinny być razem
Gdy marzenia zostają brutalnie odebrane
Czemu odbiera się też przyjaciela?
Słuchaj ich szeptu!
Ufali sobie do końca
Jednak ptak zamknięty w klatce przegrał z jastrzębiem
I wydał orła, który zniszczyć miał pułapkę
Rozejrzyj się! Nadchodzą!
Czarne cienie i pan ich czarniejszy jeszcze
Ten, który dziecieciu swemu dać miał szczęście
Wydał rozkaz, który zniszczy jego serce
Rozejrzyj się! Nadchodzą!
Niesprawiedliwe ostrze niszczy wszystko co piękne
Rozrywa wstęgi dusz i serc
Na zawsze rozdziela przyjaciół
Upadają dwa ciała bezwładne
Jedno bez życia
Drugie bez marzeń
Jedno nie obudzi się już nigdy
Drugie nie będzie chciało oczu otworzyć
Jednak, gdy się wybudzi
Ujrzy widok gorszy od śmierci
Powłoka dawniej ukochaną duszę chroniąca
Teraz leży bez ruchu w kałuży krwi
Twarz zawierająca oczy pełne zaufania
Oddzielona wraz z głową pełną dobrych rad
To co było mu drogie i bliskie
Ten, któremu zawierzył swe marzenia
Ten, który zawierzył mu swe życie
Leczy niczym lalka, którą porwało okrutne dziecko
Może i jest w tym racja
Okrutne są jedynie dzieci
I prymitywne, marne robaki
Gąsienica zmienia się w motyla
Lecz wesz nigdy nie stanie się piękna
Jakże też spośród tych plugastw
Ma wyjść piękno?
Gdy narodziło się nieproszone
Natychmiast zostało zniszczone
Marzenia o wolności zmieniły się w błagania o litość
Rozmowy przyjaciół w przeprosiny i wybaczenie
Wspólne chwile w opłakiwanie
Uśmiech i spojrzenie w oczy stało się łkaniem przed
bezgłowym ciałem
Wszystko przez plugastwo robaka jednego
Który zbyt wysoko własne zdanie cenił
Zniszczył marzenie o pięknie i wolności
Zmienił duszę w same ciało i kości
Zbyt głupi, by zrozumieć sztukę
Zdany na rady innych
Zazdroszcząc innym, nie rozumiejąc niczego
Zniszczył wszystko, czego pojąć nie zdołał
Apogeum – zniszczenie serca, które winno go kochać
Tak więc teraz dusza ta na zawsze zniszczoną będzie
Jak długo utrzyma dawne miłości?
Nie... Ona już nie kocha... To zbyt bardzo boli
Zazdrości jedynie tym, którzy mogli spełnić marzenia
Spogląda na słońce o świcie
I wie, że tam jest wszystko, czego nie zdobyła nigdy
Serce pozbawione miłości zna już tylko jedną drogę
Drogę nienawiści
Niespełnione marzenia odbierze innym
Krew spłynie tam, gdzie oczy puste ujrzą słońce
I wszystko przez robaka jednego
Który piękno w nicość przemienił
I tego, który dobro miał w sobie
Zmienił w pustą skorupę
Skorupa zaś kontynuowała jego dzieło
Lecz uniknęła błędu tego samego
Nie dała życia nikomu
Lecz odebrała żyć wiele
Łez już nie wylała
Lecz przez nią wylano ich morze
Dziecię umarło bez miłości
Z jedną u boku osobą
A wszystko przez marnego robaka
Który chciał osiągnąć zbyt wiele
Piękne. Przepiękne. I smutne, strasznie smutne.
OdpowiedzUsuńJuż na początku się popłakałam.
Jak można być takim dupkiem?! Toć to nie człowiek, a sam Diabeł w przebraniu.
I złapałam jeden błąd. Na końcu " Lecz przez nią wylano ich może". Nie powinno być przez "rz" ?
Już naprawione^^" Często robię dziwne błędy... Dobrze, że "zbrodniasz" podkreśliło... Czasem nie myślę co piszę i piszę jak słyszę...
OdpowiedzUsuńMasz rację. A jak wiadomo Diabły chcą, by ludzie popełniali grzechy, a sami udają niewinnych. Tak i on robił to co nazywał "słusznym i sprawiedliwym", a tak naprawdę próbował zmienić swego syna w potwora. On chciał prowadzić wojny, ale żal mu było na nie pieniędzy. Wiedział jednak, że jego syn miał duże długi z powodu wydawania pieniędzy na książki (3775, wszystkie po francusku), więc pomyślał, że zrobi z niego potwora. Jeśli doprowadzi do tego, by on chciał wywołać wojnę osiągnie swój cel. A w razie czego, jeśli ktoś by mu podpowiadał, że za dużo to kosztuje to on by to zignorował, bo przecież książki za dużo nie kosztowały jak robił na nie długi, czyż nie? Więc sam wyszedł na dbającego o państwo króla, a syna wręcz wytresował tak, by to on zasiał zniszczenie, którego kłamliwie się wystrzegał. Czy to kolejna wypowiedź z serii "obwiniamy tatę Fritza za całe zło tego świata"? Jest jeszcze jedna osoba, którą można obwinić za wiele zła, ale jest na tyle zgniłym, parszywym robakiem, że w wierszu wspomniana nie zostanie. Milkuś... Przytul farfocla... <(T_T<)
Zapamiętać - nie czytać takich długich odpisów, po całym dniu karuzeli w błędniku.
UsuńNo, ładną miał kolekcje trzeba przyznać... Szkoda, że ludzie nie dostrzegają tych Diabłów. Albo robią to za późno.
Już tulę, tulę (>^-^)>
Ciekawe jak długo zajęło mu czytanie... Nie wiadomo ile stron miały, ani jak szybko czytał ani czy przeczytał wszystkie... I... Jak do cholery on to schował przed swoim tatą? O_O Mistrz kamuflażu, kurna... Tyle książek, cała służba wiedziała... Jego tata nie XD Chyba, że tak miał go gdzieś, że nawet nie szukał. A ludzie interesowali się tylko jak jego tata rządził. Wojen nie było, głodu nie było to dobrze i wszystko mieli gdzieś. A co z tego, że zabił przyjaciela swojego syna i zniszczył mu życie? To już ich nie obchodziło, bo mieli to, czego chcieli. By mu zrobili rewoltę to by się nauczył. I Fritz też by czuł się bardziej kochany, jakby się ktoś więcej za nim wstawił i by po prostu zajął się miłymi rzeczami...
UsuńMerci, mon petit lapin^^
Piękne ;_;
OdpowiedzUsuńWybacz, że nie jest to zbyt głęboka opinia, ale przy Twoich wierszach nie stać mnie na nic więcej : |
Gość, to rzeczywiście diabeł, a nie człowiek. Aż mi szkoda Fritza ;_;
No i wybacz, że znów znikam, ale nie umiem się przypilnować ;-;
Będę się strać, by zaglądać tu częściej.
Pewnie, gdyby miał miłego tatę to potem zająłby się dobrymi rzeczami i nikt by przez niego nie płakał. Wolisz nie wiedzieć co zrobił... Znaczy, nie zabił nikogo ani nic, tylko tak trochę politycznie niektóre kraje wkurzył... On nam zrobił rozbiór ten pierwszy ;( Ale jako człowiek to po prostu skrzywdzone dziecko pragnące miłości...
UsuńA ja ufam, że będziesz umiała o mnie nie zapomnieć^^
Wzruszające... Twoje wiersze chwytają za serce...
OdpowiedzUsuńSzkoda jednak, że to, co opisałam w tym wierszu było prawdą... Że jeden potwór zniszczył wrażliwą duszę, która doprowadziła do rozlewu krwi i łez, gdy nie potrafiła już kochać i karmiła się nienawiścią.
Usuń