Translate

środa, 9 stycznia 2013

Wiersz numer siedemdziesiąt trzy: Brąz.

Dalej ta dziwna seria, następny będzie miał wszystkie postaci, które mi nie pasowały do reszty. Potem wracamy do "ulubionej" postaci Milki. (Tak, "znowu on", śnił mi się jak zasnęłam przy rysowaniu Austrii.)


Brąz

Dwoje połączonych jednością wspólnego pochodzenia
I słodyczą czekoladowych oczu
Lecz czekolada może stać się gorzka
A rodzina dopuszcza się zdrady
Jednak wkrótce wszystko się ułoży
I znów będziecie razem
Więc pamiętaj, że życie przypomina czekoladę
Lecz jaką wybierzesz?

Troje dzieci raczy się czekoladą
Tak podobną do ich oczu
Słodkie równie co smakołyk
Lecz gorycz też się w nich kryje
Jednak na zawsze będą razem
Będą tym samym
Czekolada połamana na kostki
Zawsze pozostaje czekoladą

Niczym gorzka czekolada
Cisza i ciemna barwa
Kimże jest ten milczący młodzieniec
Słodki, z dzbanem w dłoniach?

Jego przyjaciel mógłby być jej bratem
A obojga skóra przypomina czekoladę
Oboje z uwielbieniem spoglądają w oczy błękitne
Choć należące do innych osób
Osób tych pomylić ze sobą nie można
Jedna rozpoznawalna, druga wtapia się w tłum
Lecz widząc je czujesz słodycz
Niczym czekolada roztopiona na języku

I pozostaje nam szczęście jedno
Niczym słodkie pralinki oczęta ukryte za powiekami w uśmiechu
Osładza życie swym śpiewem i śmiechem
Niczym czekolada swą słodyczą

6 komentarzy:

  1. I teraz do końca dnia będzie za mną chodzić czekolada....
    Mam mały problem z rozpoznaniem postaci, ale jak się przyłożę to coś wymyślę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, no mi nie podeszło ^^'
    Te błękitne oczy należały do USA i Kanady, nie? A brązowa skóra... Seszele i kto...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seszele i Kuba, Francja i Kanada, kiciu XD *tuli* Mi też się nie podoba XD

      Usuń