Tęcza
Mróz ukazuje błękitu odcieni wiele
Fioletowe, zamrożone dłonie
I ta trójka kochanków śniegu
Rodzeństwo tak bliskie sobie
Ukochany brat
I dwie piękne siostry
Jedna słodka niczym śmietanka
Druga straszna niczym zmrożone zwłoki
Niczym na ślubnym kobiercu
Na śliskim lodzie stoją dwie piękne istoty
Wkrótce pocałunek na ustach złożą swoich
Lecz cóż to, małe potknięcie
I już w swych są ramionach
Upadają i zjeżdzają na dół
Usta łączą w pocałunku
I śmieją się z siebie
Zaś wśród gorąca, niczym w gaju oliwnym
Dwie istoty patrzą sobie w oczy
Chcą zmierzyć się ze sobą
Jeden maskę ma na oczach
Drugi na głowie kota
Pazury zrzucają okrycie twarzy
I oczy patrzą na siebie bezpośrednio
Lecz cóż zrobią usta?
Niczym fiołki i róże w ogrodzie bezkresnym
Dwoje mężczyzn walczy ze sobą
Niczym kwiaty o wodę i światło
Lecz im życie daje miłość do jednej kobiety
Tak więc walczą bez ustanku
Choć otacza ich zielona trawa
Mogą zaznać wspólnie szczęścia
U boku jednej kobiety
Jej~ Śliczne ^-^ I nie mówię tak tylko dlatego, że ledwie widzę na oczy.
OdpowiedzUsuńOh, znowu on.... Wiedziałam, że w końcu wróci...
Bez Prus świat jest zbyt szczęśliwy, nienaturalny to musiał wrócić. Śpij, kotku^^ Bonne Nuit, mon petit lapin, mon mignon amour~<3
UsuńMasz rację ^-^
UsuńSpałam, spałam....Ale czemu musiały gonić mnie wściekłe klauny? T.T Mam nadzieję, że chociaż Ty się wyspałaś.... *tuli*
Milka
Spałam przez cztery godziny, potem jeszcze na niemieckim... Śnił mi się Prusy opiekujący się takim niemowlakiem. Zgadnij kto był niemowlakiem... Wiersza się ktoś domaga... *tuli*
Usuń