Jak wiele żyć
zakończy jedno nowe?
Niczym krople krwi na śniegu
Spod białych włosów spozierają szkarłatne oczęta
Patrzą na dziecko, tak niewinne
Które kiedyś zmieni całą historię
Kimże będzie ten maluszek?
Którego teraz mama karmi mlekiem
Kimże będzie to dziecko?
Które teraz uśmiecha się do
Ciebie?
Kilka lat minęło
I śnieg spadł w okół znowu
Jasne włosy obojga
Przyprószone są białymi płatkami
Jedno z nich wciąż jest dzieckiem
Drugie jak ono się zachowuje
Jednak to wciąż tak niewinne
Wciąż tak czyste
Dziecko ma wiele ku płaczu powodów
Tuli się do swej ostatniej nadziei
Jednak nic już przeznaczenia nie zmieni
Światu pisane jest cierpienie
Tak więc lat wiele mija
Już nie tylko oczy chłopiec ujrzeć może szkarłatne
Ujrzał karmazyn najokrutniejszy
Dusza rozpadła się na tysiące cząstek
Cóż dalej, wszyscy wiedzą
Powtarzać historii pisanej krwią nie będę
Zapłaczmy więc nad swym losem
Gdy jeden życie zniszczył, inny je odbierze
Jak można tak zniszczyć własne dziecko.... Szkoda, że jego matka nie miała nic do powiedzenia, może by mogła coś zrobić gdyby było inaczej....
OdpowiedzUsuńMoże... Chociaż wymyślała dziwne spiski, ale jak to napisano w tamtej książce "nie przejawiała zbyt wielkiej inteligencji". Może by po prostu pozwoliła mu działać jak chce, ale pewnie już to dałoby wielu osobom szczęście. (Myślałam, że ten wiersz będzie okropny, bo pisany na szybko przed studniówką, a teraz komentarz pisany od razu po studniówce...)
UsuńNo, ale normalnie matka chce dla dziecka jak najlepiej...Są oczywiście wyjątki, no ale widzieć jak jest obdzierane ze szczęścia?
UsuńNie odpisywać, a spać powinnaś!
Może kiedyś takie słodkie adoptujemy i sprawimy, że będzie szczęśliwe?
UsuńJuż się obudziłam i znowu odpisuję^^
Twoje wiersze są świetne. I smutne...
OdpowiedzUsuńDziś będzie opowiadanie, mam nadzieję, że nieco bardziej pozytywne.
Usuń