Ouroboros
Słyszałeś o wężu zjadającym własny ogon?
Tyś jest takim wężem
Na własnej piersi wyhodowałeś
Kwiat rodzący trujące owoce
Miał być Tobą
I Ty miałeś być nim
Lecz powiedz
Gdzie jesteś teraz?
Ślady Twego istnienia powoli są wymazywane
Jedynie historia Twych marzeń ukryta między księgami
Kurzy się dalej na nieużywanej półce
Powiedz
Kto dziś wymawia Twe imię?
Może kilku, lecz zwykle z nienawiścią
Lub z poczuciem żalu, winy
Pokaż mi choć jednego
Który imię Twe z dumą wymawia
Teraz już imię Twego brata na ustach wszystkich
Niektórzy wypluwają je z nienawiścią
Inni wykrzykują z zachwytem
Lecz nikt nie pamięta
Kto dał mu życie
Miałeś być nim
On miał być Tobą
Więc jednym jesteście
Ouroborosem
Wężem zjadającym własny ogon
Ty jesteś ogonem, historią
Która wlecze się za nim i od której ucieka
On głową, nowoczesnością
Marzeniem, które spełnia się pośród smutku
Jednak gdy pozbędzie się Ciebie
Sam siebie zatraci
Ouroboros pożre własny ogon
A sama głowa nie przetrwa zbyt długo
Morał : Nie wolno zapominać o przodkach bo będzie źle.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny i mądry wiersz ^-^
Ty też jesteś ładna i mądra^^ Ale mam dziwne powody napisania wierszy... Kanibalizm myszoskoczków -> "Ouroboros", Myszoskoczki obrzuciły ściółką portret Feliksa -> "Zieleń", pomyliłam się przy wypowiadaniu imion Marii Teresy i Fryderyka II czytając o wojnie siedmioletniej -> "Moira kai Thanatos" o_O
UsuńNie jestem....
UsuńTrzeba z czegoś czerpać wenę, prawda? ^-^
Jesteś, kiciu^^ (Prawie bym napisała "kiślu" XD) No... Dzisiejsza rozmowa też wpłynęła trochę na wiersze... Bo miałam dziwne myśli na temat osób z wiersza... Ładni ludzie jednak niszczą mózgi XD
Usuń