Translate

piątek, 4 stycznia 2013

Wiersz numer sześćdziesiąt osiem: Najgorsza zmiana.

Wiersz może być bardzo dziwny,  bo przysypiałam już pisząc go. Jutro napiszę ten, o który mi chodziło, a którego marny cień teraz wam przedstawiam. Chyba nie muszę pisać o kim, bo ostatnio się ta osoba powtarza ciągle.


Najgorsza zmiana

Widzisz wszędzie to samo
Dzieci uśmiechnięte w ten sam sposób
Dorosłych szczęśliwych tak samo
Wszystko zaczyna Cię nudzić

Aż w końcu, wśród najwyższej klasy
Spotykasz to, czego szukałeś tak długo
Dziecię, które nie uśmiecha się jak inne
Pogrążone jest w smutku

Myślisz, że szczęśliwe być powinno?
Że rodząc się na tak wysokim szczeblu ma wszystko?
Nie ma jednak tego, co otrzymał każdy z nas
Nie ma dla niego miłości

Gdy inne dzieci, może biedne i brudne
Biegały po podwórzu z radością na twarzach
On, pośród bogactw mógł jedynie
Słuchać głosu swego ojca

Gdy inni rodzice chwalili swe dziecię
Za mądrość jego i zapał
On za swe ambicje został ukarany
Marzenia wydarto z jego serca

Czy cieszy Cię to, że ujrzałeś odmianę?
Tak bardzo pragnąłeś ujrzeć bogate dziecię
A może tak bardzo tęskniłeś ku łzom?

Szczęście nie zależy od tego kim jesteś, gdzie się urodzisz
Król i chłop równie szczęśliwi być mogą
Mogą też równie wiele łez wylać
Lub jedno z nich los okrutny mieć będzie

Kojarzysz bogactwo ze szczęściem
Lecz czasem, gdy wolno komuś zbyt wiele
Rządzić zaczyna cudzym życiem
Sprowadzając na niego cierpienie

Czy nie lepiej by było
Urodzić się w biednej, lecz kochającej rodzinie
Niż mieć złudzenie szczęścia
Pośród smutku i serca niewoli?

Nasze szczęście zależy od nas samych
I od tego, co robią Ci, którzy są nam bliscy
Nawet, jeśli nie możesz wybrać rodziny
Nie pozwól, by zniszczyła Twe marzenia

Nie wolno też nigdy marzeń cudzych skalać
Odbierać nadziei, płomienia nienawiści zapalać
Gdy życie dasz komuś nie waż się go nigdy
Zamieniać go w gorsze od ognia piekielnego

Gdy coś inne jest niż pragniesz
Nie niszcz tego, nie zmieniaj
Być może jest wszystkim o czym mogłeś marzyć
Niczym czterolistna koniczyna, odmienna od reszty

Nie poddawaj się nigdy
Dąż ku swym marzeniom
Lecz nie drogą czyjegoś smutku
Nigdy nie krzywdź niewinnych

Raniąc innych szczęśliwy nie będziesz nigdy
Zraniony nie będziesz nigdy taki jak dawniej
Jednak możesz jeszcze wszystko naprawić
Jednak nie musisz się jeszcze poddawać

8 komentarzy:

  1. To trzeba było iść spać, a nie pisać.
    Bo znów zrobiłaś taki dziwny błąd.. "Słuchach głosu swego ojca" ...
    No, ale wiersz ładny. Tylko ładny, jakoś mi nie zapadł w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz^^" Zaraz to poprawię^^" I dzisiaj napisze to co miałam na myśli i bym napisała wczoraj, gdybym wiedziała co piszę XD O, zostawiłam u Praskedy zagadkę. Zaraz Ci ją dam na gg, bo tutaj tylko Ty czytasz aktywnie to nie będę sama sobie spamować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dalej dziwnie to wygląda.

      "On, pośród bogactw mógł jedynie
      Słucha głosu swego ojca"

      Nie powinno być czasem:

      " (...) mógł jedynie
      Słuchać głosu swego ojca" ?

      Bo masz czas przeszły i nagle z teraźniejszym wyskoczyłaś ._." (przepraszam, że tak to rozłożyłam, ale inaczej było by na sobie). Pewnie nie tylko ja czytam, po prostu inni nie komentują... ^-^"

      Usuń
    2. Ja dziś nie wiem co piszę... Ciesz się, że nie napisałam o nim w formie żeńskiej... Prusy już kiedyś tym oberwał, ale naprawiłam jeszcze w Wordzie... Albo chciałam ładnie powiedzieć o Austrii.. I zauważyłam, że jak jest kobieta to słowo "Oujou" używane jest jako królowa lub dama, czasem zamiennie z "hime" czyli księżniczka. No to pomyślałam czy można go nazwać "ouji", to słowo oznacza księcia, ale pomyślałam, że skoro "oujou" też używane jest tako "pani", "dama" to to może oznaczać "pan". A ja powiedziałam.... "Oji-san" czyli... dziadek... Albo w jednej piosence przerobionej na Hetalię w linijce o Fritzu jest "Kuni no ou" czyli "Król narodu", a co ja powiedziałam? "Kuni no oujou" -_- No cóż... A tamto zaraz naprawię i napiszę lepszy XD

      Usuń
    3. Zawsze piszesz tak ładnie, że taki błąd można wybaczyć ^-^
      A jeśli chodzi o resztę.... Ja się nigdy nie nauczę jak się określa kogokolwiek, nawet jeśli mi to było wałkowane przez 2 tygodnie D:

      Usuń
    4. Ale najdziwniejsze, że ja wiedziałam co mam powiedzieć, a powiedziałam co innego, wiedząc co to znaczy XD Czyli mój mózg sobie ze mnie zabawy urządza... Ja kiedyś zapomniałam ile mam lat XD

      Usuń
  3. Po raz kolejny - śliczne :I
    Przyznam, jednak, że wiersz jest trochę momentami pourywany od reszty (albo to tylko mój brak skupienia ._.)
    Błędy pani powyżej Ci już powypisywała, więc powtarzać się nie będę^^'

    Czekam na wersję 'oficjalną'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sama nie wiem o co w tym wierszu chodzi... Przysnęłam patrząc na portret 12-letniego Fritza i tak zaspana napisałam to... Więc nie wymagajmy logiki od czegoś co powstało w czasie, gdy nie umiałam książki odłożyć i mi w rękach pękła^^" A oficjalna już się zaraz robi^^

      Usuń