Stworzone i utracone
Zamknięte w tym świecie
Pozbawione miłości dziecię
Czegóż to pragniesz?
Czegóż to łakniesz?
Chcesz, by ktoś rzucił czar
Odpędził tak wiele sennych mar
Jednak nie ma szczęścia na tym świecie
Smutny, samotny kwiecie
Więc chcesz stworzyć porządek nowy
Godny koronowanej głowy
Jak wiele jednak osiągniesz?
Czy w dążeniach swych spoczniesz?
Myślisz, że w tej bitwie nie polegniesz
Ku swej chwale dumnie pobiegniesz
Jednak licz się z tym, że to mity
Wazon z nektarem został rozbity
Zapomniałeś jednak o miłości
Nie masz w sobie krzy radości
Wybrałeś więc swoją samotnię
Nie potrafiąc żyć z ludźmi zgodnie
I tak pośród świata tego
Nadszedł kres władcy wielkiego
Lecz nikt po nim nie zapłacze
Gdy serce już nie zakołacze
Czy spodziewałeś się, że tamte dzieci
Ucieszą się, gdy dusza Twa uleci?
Czy spodziewałeś się, że płomień nienawiści spali
To, co Tyś krwią ludzką splamił?
I teraz, gdy świat choć pstryknie
Wspomnienie o Tobie zniknie
Śnij dziś więc choć raz szczęśliwie
Na zaświatów złotej niwie
Godzina. Mean, o 4:39 to ja się na drugi bok przewracałam. Jak Boga kocham, Ciebie naprawdę, trzeba za rączkę do łóżka zaciągnąć....
OdpowiedzUsuńI generalnie bardzo ładny wiersz zresztą jak zawsze.
A rymy są takie słodkie~
Wiesz, jakbyś Ty na mnie w łóżku czekała to bym tam szybciej zmierzała, mon amour~<3
UsuńTy jesteś i ładniejsza i słodsza^^
Jakiś czas temu usłyszałam, że w takiej sytuacji mój kolega wyskoczył by przez okno.....
UsuńNie jestem...
Bo by nie wytrzymał poziomu Twojej wspaniałości, który przygniatał by jego marne istnienie do ziemi^^
UsuńJesteś^^
"Marne istnienie" - idealnie go określiłaś. To jeden z największych buraków jakich znam...
UsuńNie.. *tuli*
*tuli mocno*
UsuńWspaniały wiersz! Jak zawsze!
OdpowiedzUsuń