Translate

wtorek, 1 stycznia 2013

Wiersz numer sześćdziesiąt pięć: Ostatnia noc.

Dla wielu ludzi (bo zwierzęta raczej się stresują) noc Sylwestrowa jest nocą zabawy, wesołości. Lecz cóż, jeśli w tę noc wraz z nowym rokiem odejdzie co innego? O, jest tu ukryta jedna postać, nie pojawiająca się jako bohater sytuacji, ale wspomniana. Kto zgadnie kto to?

Ostatnia noc

Gdy wszyscy się radują
Nadchodzi nowy rok
Nie myślą, że ktoś odchodzi w samotności
Gdy ogniste światło oświetla niebo
Zamykają się szkarłatne oczy
Już czas, już czas
Już czas odejść, mój miły
Zasnąć, zbyt długo tu już jesteś
Nie martw się, pozostanie Twój ślad
Dynastia starsza niż świat
Istnieć będzie dłużej niż on
Spoglądasz wciąż za okno
Tam Twój brat dla Ciebie szykuje pokaz
Jednak każdy wybuch przywołuje bolesne wspomnienie
Czerwone rozbłyski na niebie
Tak podobne do krwawych rozprysku na polu bitwy
Jesteś zbyt słaby, by wyjść na dwór za nim
Jesteś zbyt słaby, by wstać z łóżka
Już czas, już czas
Już czas zamknąć oczy
Jednak trzymasz się dzielnie
Nie poddajesz się śmierci
Zbliża się północ
Zbliża się Twój kres
Zegar tyka
Mijają sekundy, minuty, oddechy
Niedługo wszystko zniknie
Słyszysz jak Twój brat odpala petardy
Zrobił specjalny pokaz
Na niebie miało rozbłysnąć Twe imię
Nie wiedział, że będzie to ostatnia rzecz, jaką ujrzysz w życiu
Zamykasz oczy, zasypiasz
A Twe imię spada czerwoną smugą z piedestału nieboskłonu

- Już od dawna źle się czuł... Ale... Ale to nie może być prawda... – Twój brat patrzy na lekarza, jakby nie wierzył w to, co usłyszał.
- Proszę mi wybaczyć... Jest o wiele za późno, by cokolwiek zrobić. Zmarł o północy
- Jak to... Nie... – już za późno na łzy. To już nic, że brat trzyma Twą chłodną już dłoń. Nie obudzisz się już.

Gdy wyschną łzy zapomną o Tobie
Niczym imię, które zniknęło z niebios
Zniknie pamięć o Tobie
Każdy dzień będzie rutyną
A Ty nie będziesz już radości przyczyną
Wspomną tylko czasem
„Gdy tu był... To były czasy...”
Zapalą lampkę na grobie
Lecz wkrótce zapomną o Tobie
Ale śpij, odpoczywaj sobie
Bo jedno nazwisko wciąż istnieje w tej dobie
Stworzyło Cię
Twą śmierć przeżyło
I będzie żywym Ciebie świadectwem
Twych wad i zalet
Twych grzechów i cnót
I imię jedno, które każdy z Tobą skojarzy
Lecz nie martw się już
Zaśnij snem wiecznym
I śnij o dawnej potędze

4 komentarze:

  1. No i jak ja mam to skomentować, żeby był sens...
    ....
    Nie jestem wstanie. Piękne i smutne jak ja cię nie mogę. Czyli norma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty zaś jesteś piękna i słodka niczym ten tort Austrii^^ *czytała o nim niedawno* Czyli jak zawsze^^

      Usuń
  2. Jesteś świetną pisarką! Pierwszy wiersz, który tak mnie poruszył, że się popłakałam. Wzruszyłaś do łez takiego nieczułego potwora jak ja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *wyciera oczki i tuli* Dzisiejszy wiersz to w ogóle zmarnuje Ci całe pudełko chusteczek.

      Usuń