Nie pozwolę Ci wygrać
Jest
dobrze tak jak jest, nie potrzebuję nikogo. Może czasem łóżko jest zbyt
wielkie, ale to tylko złudzenie. A na pewno nigdy nie będę potrzebował Ciebie.
Ale Ty jak na złość pojawiasz się w mych snach. Musisz mnie prześladować,
prawda?
Pamiętam,
że od zawsze byliśmy przeciw sobie. Czy był dawniej między nami choćby cień
przyjaźni? Pamiętam jedynie nienawiść, plugawe intrygi. Lecz Ty uważasz, że
wszystko może się zmienić. Jak niby ma się zmienić teraz, skoro tak długo
pozostawało niezmienne?
Zawsze
chcieliśmy tego samego, lecz nigdy nie pozwalaliśmy sobie nawzajem tego zdobyć.
Choćbyśmy mogli podzielić się wszystkim, woleliśmy o to walczyć, a to, jak na
złość, przechodziło z rąk do rąk. Nigdy jednak nie potrafiliśmy zająć się
czymkolwiek, ani kimkolwiek razem. Byliśmy zbyt egoistyczni, zbytnio przeciwni
sobie.
Ciągle
mówiłeś o miłości, jakby była czymś prawdziwym. Nie mogłeś zrozumieć, że na tym
świecie nie ma dla niej miejsca. A ja nie potrafiłem zrozumieć jak mogłeś o
niej myśleć, gdy w okół szalała wojna. Świat był zbyt pełen nienawiści dla kogoś
takiego jak Ty, lecz Ty zdawałeś się tego nie dostrzegać.
I teraz
znów starasz się mnie pokonać. Jednak obrałeś nową metodę. Myślisz, że skoro
nie potrafiłeś mną zawładnąć, to uda Ci się sprawić, że sam przyjdę do Ciebie?
Nie masz na co czekać i wiesz o tym doskonale. Ale bywają dni, gdy chcę, byś
jednak miał rację... Jednak nie pozwolę Ci wygrać.
Mówisz,
że przecież tak być powinno, że do tego dąży ten świat. Powinniśmy być bliżej
siebie? Czasem zdarzało nam się być zbyt blisko. I znów widzę, jak mi się
przyglądasz. Wydajesz się potrafić skupić swój wzrok jedynie na mnie. Jakbyś
nie widział niczego innego. Czemu to wszystko tak się zmieniło? Kiedyś
wiedziałem kim dla siebie jesteśmy, wrogami. Lecz teraz nie potrafię już
odpowiedzieć na to pytanie.
I choć
czasem jest źle, nigdy nie przyznam się przed samym sobą, że mógłbym chcieć, by
ktoś otarł łzy. Tych łez zresztą już dawno nie ma, skończyły się i przestały
płynąć wieki temu. Ale nigdy nie pozwolę Ci pomyśleć, że chcę, byś był tu
właśnie Ty. Nigdy nie pozwolę Ci wygrać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz