Gdy założysz smycz
wilkowi
Część VI
Gdy
wilk chroni Twego domostwa, nagradzasz go, by od Ciebie nie odszedł. Lecz, gdy
ten wilk będzie dziki? Gdy po prostu niespodziewanie stanie w Twej obronie? Nie
należy do Ciebie, może odejść. Jak masz go nagrodzić, gdy nie masz nic, czego
może chcieć? Jak się czujesz widząc, że ten, którego się obawiałeś stał się
Twym wybawieniem? Ostrożnie głaszczesz sierść wilka i uśmiechasz się
delikatnie, a on liże Twą dłoń i odchodzi. Chciałbyś go zatrzymać, lecz wiesz,
że nie możesz. Odchodzi, lecz na zawsze pozostanie w Twych wspomnieniach.
Ludzie
również potrafią bezinteresownie pomóc. Podać dłoń komuś na ulicy, gdy ten
upadnie. I nigdy nie wyjawić swego imienia, pozostać jedynie miłym
wspomnieniem. Świat milczy o dobru, bohaterowie są bezimienni. A zło sączy się
zewsząd, powtarzane są imiona zbrodniarzy. Mimo tego, ludzie wciąż wierzą, że
świat jest dobry i pragną ujrzeć piękno. Lecz jak mają to zrobić, gdy są
obojętni na ludzką krzywdę i tylko czekają, aż pomoże ktoś inny? Wtedy musi się
pojawić ktoś, kto wydaje się być ostatnim, który mógłby pomóc i zawstydzić
wszystkich „doskonałych”, pomagając bez zastanowienia.
Z nimi
było podobnie. Arystokrata nie znający zła świata, chroniony pod szczelnym
kloszem, niczym rzadka róża i nieco nieokrzesany albinos, który wydawał się być
bestią, lecz okazał się być tym, który potrafi poświęcić wiele dla tych, którzy
na to zasłużą. Nie spodziewając się zła z zewnątrz widząc je w czerwonych
oczach, młodzieniec poznał smak strachu, który szybko odgoniło szkarłatne
spojrzenie.
Teraz
należało nagrodzić wilka za obronę. Jednak to nie jest zwykły pies, nie
wystarczy go pogłaskać i pochwalić. On jest wyjątkowy, potrzebuje więc czegoś,
czego psy nigdy nie zdobędą. Lecz o czym może marzyć ten, który posiada już
największy skarb – wolność? Jest to trudne pytanie, lecz łatwo na nie
odpowiedzieć, wystarczy się mu przyjrzeć. Podążyć wzrokiem za tęsknym
spojrzeniem i zrozumieć, czego naprawdę pragnie.
Zbliżały
się urodziny młodszego brata albinosa, a on wciąż był zbyt daleko od niego i
nie miał nawet prezentu, który mógłby mu dać. Lecz teraz zasłużył na to, by to
jego obsypać tysiącem prezentów, przez to jedno wydarzenie. Arystokrata dobrze
wiedział jak go nagrodzić. Przygotował wszystko w ciszy, tak, by on o tym nie
wiedział. Wkrótce miało się stać coś wspaniałego, coś, co uszczęśliwi nie tylko
samego albinosa, dla którego miało to być nagrodą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz