Translate

wtorek, 7 maja 2013

Historia poza tematem numer osiemdziesiąt osiem: Gdy założysz smycz wilkowi - Część szósta.

Gdy pies jest grzeczny, nagradzasz go głaskaniem i dobrym jedzeniem. Lecz jak nagrodzić wilka, który ochronił Cię przed niedźwiedziem? Rozdział krótki, przejściówka do następnego, nieco dłuższego, ale razem nie pasowało.

Gdy założysz smycz wilkowi
Część VI

                Gdy wilk chroni Twego domostwa, nagradzasz go, by od Ciebie nie odszedł. Lecz, gdy ten wilk będzie dziki? Gdy po prostu niespodziewanie stanie w Twej obronie? Nie należy do Ciebie, może odejść. Jak masz go nagrodzić, gdy nie masz nic, czego może chcieć? Jak się czujesz widząc, że ten, którego się obawiałeś stał się Twym wybawieniem? Ostrożnie głaszczesz sierść wilka i uśmiechasz się delikatnie, a on liże Twą dłoń i odchodzi. Chciałbyś go zatrzymać, lecz wiesz, że nie możesz. Odchodzi, lecz na zawsze pozostanie w Twych wspomnieniach.
                Ludzie również potrafią bezinteresownie pomóc. Podać dłoń komuś na ulicy, gdy ten upadnie. I nigdy nie wyjawić swego imienia, pozostać jedynie miłym wspomnieniem. Świat milczy o dobru, bohaterowie są bezimienni. A zło sączy się zewsząd, powtarzane są imiona zbrodniarzy. Mimo tego, ludzie wciąż wierzą, że świat jest dobry i pragną ujrzeć piękno. Lecz jak mają to zrobić, gdy są obojętni na ludzką krzywdę i tylko czekają, aż pomoże ktoś inny? Wtedy musi się pojawić ktoś, kto wydaje się być ostatnim, który mógłby pomóc i zawstydzić wszystkich „doskonałych”, pomagając bez zastanowienia.
                Z nimi było podobnie. Arystokrata nie znający zła świata, chroniony pod szczelnym kloszem, niczym rzadka róża i nieco nieokrzesany albinos, który wydawał się być bestią, lecz okazał się być tym, który potrafi poświęcić wiele dla tych, którzy na to zasłużą. Nie spodziewając się zła z zewnątrz widząc je w czerwonych oczach, młodzieniec poznał smak strachu, który szybko odgoniło szkarłatne spojrzenie.
                Teraz należało nagrodzić wilka za obronę. Jednak to nie jest zwykły pies, nie wystarczy go pogłaskać i pochwalić. On jest wyjątkowy, potrzebuje więc czegoś, czego psy nigdy nie zdobędą. Lecz o czym może marzyć ten, który posiada już największy skarb – wolność? Jest to trudne pytanie, lecz łatwo na nie odpowiedzieć, wystarczy się mu przyjrzeć. Podążyć wzrokiem za tęsknym spojrzeniem i zrozumieć, czego naprawdę pragnie.
                Zbliżały się urodziny młodszego brata albinosa, a on wciąż był zbyt daleko od niego i nie miał nawet prezentu, który mógłby mu dać. Lecz teraz zasłużył na to, by to jego obsypać tysiącem prezentów, przez to jedno wydarzenie. Arystokrata dobrze wiedział jak go nagrodzić. Przygotował wszystko w ciszy, tak, by on o tym nie wiedział. Wkrótce miało się stać coś wspaniałego, coś, co uszczęśliwi nie tylko samego albinosa, dla którego miało to być nagrodą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz