Translate

niedziela, 5 maja 2013

Historia poza tematem numer osiemdziesiąt sześć: Gdy założysz smycz wilkowi... - Część czwarta.

Czy dziecko może założyć obrożę bestii? Czy może to bestia będzie ciągnęła dziecko? W tym świecie nie ma miejsca na bajki o dobru, jest on pełen zła.

Gdy założysz smycz wilkowi
Część IV

                Co zrobić, gdy wilk jest zbyt blisko przez długi czas? Można udawać, że jest to normalne, uznać, że skoro jest spokojny, to nie stanowi zagrożenia. Wtedy też często wykonujemy zbyt szybki ruch, myśląc, że wolno nam go pogłaskać. Jednak nie zawsze wszystko tym zniszczymy. Czasem udaje się pogłaskać dzikie zwierzę. Wtedy zaczynamy myśleć, że jest to nawet miłe, gdy jego ogromne, ciepłe ciało nas otacza, a my wplatamy dłonie w długą sierść. Lecz wciąż nie możemy się ruszyć, bo jest zbyt wielki i rozłożył się na naszych kolanach, a to co robimy tylko go zatrzymuje. I przez własną pychę, poczucie wyższości z powodu ugłaskania dzikiej bestii, sprawiamy, że jesteśmy jeszcze bardziej zniewoleni, lecz nawet tego nie zauważamy.
                Czasem ludzie też są takimi bestiami. Ktoś, kogo najchętniej byśmy się pozbyli, gdy tylko staje się nam uległy jest przez nas akceptowany. Choćbyśmy go nienawidzili, chcemy mieć go przy sobie, by był naszą marionetką. Ale skoro my, głaszcząc wilka zawsze możemy stać się jego ofiarą, to czy nie możemy stać się marionetką tego, którego kontrolujemy? Nie uciekniesz od wilka, jeśli ten pozwoli się głaskać. Ty wciąż się boisz, ale on jest szczęśliwy. Tak samo są ludzie, którzy wiedzą, że wiele zyskają, będąc na każde Twe zawołanie, więc po prostu są Ci ulegli, lecz naprawdę to oni wykorzystują Ciebie.
                Lecz czasem i wilk, i potencjalna ofiara zyskują po równo. W zimną noc jego ogromne ciało może idealnie ogrzać człowieka, co pozwoli mu przeżyć na pustkowiu. A delikatny dotyk małej, ludzkiej dłoni odgoni wszelkie smutki i samotność zwierzęcia. Najważniejszym jest, by nie próbować nim zawładnąć, ani nie pozwolić mu się kontrolować. Harmonia, bez niepotrzebnej władzy pozwala stworzyć idealną relację, gdy poświęcamy się dla kogoś, bo tego chcemy, a nie musimy. Wtedy też wilk nas nie pożre, bo nie chce nas skrzywdzić, ale i my nie uciekniemy od niego, bo nie chcemy widzieć jego smutnych oczu. Wtedy stajemy się kimś więcej niż tylko polującym i ofiarą, kontrolującym i kontrolowanym. Stajemy się zależną od siebie jednością.
                Tak było też z nimi. Jeden, zawsze samotny, podległy wymuszonej hierarchii, drugi wolny, otoczony ludźmi. Obaj byli przez coś zniewoleni i obaj przywykli już do tego na tyle, że nie zdawali sobie z tego sprawy. Również do siebie nawzajem nieco przywykli. Codzienne przytyki starszego stały się polem do popisu inteligencji młodszego, który odparowywał je z gracją. Zaś rozkazy młodszego były jedynie powodem, by starszy nieco pokombinował, by nie musiał zbytnio się męczyć, a wszystko było idealnie zrobione. Zachowywali się nieco jak rodzeństwo, co rozśmieszało służbę, która słuchała ich ciągłych potyczek słownych i widziała ich zachowanie, które miało denerwować ich nawzajem, lecz naprawdę sprawiało, że przywiązywali się do siebie.
                O ile codzienne życie toczyło się tak jak zawsze, wraz z dziwnymi bajkami na dobranoc, które nigdy nie zostaną zapomniane, o tyle nadejść musiała również zmiana. Młodzieniec musiał pojechać w dość odległe miejsce. Wiedział kogo musi zabrać ze sobą. Z jednej strony nie chciał być samotny w długiej podróży, z drugiej zaś zastanawiał się jak wytrzyma psychicznie z kimś takim... Cóż, lepszej opcji nie miał, bo wedle zasad mógł wybrać jedynie jego. Znali się już długo, choć jeszcze nie na tyle, by albinosowi skończyły się pomysły na psychodeliczne bajki. Jak ta ostatnia, gdy Alicja zamiast grzecznie iść za królikiem, urwała mu ogonek... Cóż, kto co woli... Być może cały świat jest taką zwariowaną Krainą Czarów, ale ludzie nie są dobrzy. W drodze do celu nie pytają innych o rady, lecz pozbywają się ich, jeśli wiedzą zbyt wiele, bo mogą stanowić zagrożenie. Więc czy bajki albinosa nie były prawdziwsze niż te, które czytamy naszym dzieciom? W końcu, by coś zdobyć często poświęcamy coś ważniejszego. Czemu więc siostry Kopciuszka miały pozwolić biernie, by pantofelek na pewno był dla nich za duży? Wiele kobiet, pragnąc bogatego męża potrafi zniszczyć wszystko, więc i one mogły poodcinać sobie palce i pięty, nie patrząc na konsekwencje, a jedynie będąc zaślepione  swym celem. Taki jest prawdziwy świat. Nie ma w nim dobrych wróżek, które dadzą Ci wszystko, są jedynie złośliwe demony, które Tobą manipulują. Jednak czasem sam na to pozwalasz, bo są piękniejsze niż maleńkie światełka, które mogłyby Ci pomóc.
                Nie mając innego wyboru i nie chcąc wybrać nikogo innego ruszył w podróż z albinosem. Przy nim czuł się w pewien sposób wolny. On był taki... prawdziwy. Nie spętany zasadami czy dobrym wychowaniem. On mówił to co czuł, a nie to, co powinien mówić. Lecz jednocześnie wychowany był w bardzo konserwatywnej rodzinie, więc potrafił idealnie dostosować się do sytuacji. Niczym wilk, który potrafił szczekać jak pies i się łasić, by dostać jedzenie, lecz chwilę później odchodził, by wyć i przewodniczyć stadu. Jednak teraz ten wilk należał do niego i nieco przysypiał w powozie. Musiał przyznać, że teraz wyglądał bardziej jak płoche szczenię niż jak niebezpieczna bestia. Postanowił  w pewien sposób złamać zasady... Pozwolił mu usiąść przy sobie i położyć głowę na jego kolanach, skoro i tak zasypiał. Albinos nieco się zarumienił, co na jego bladej skórze wyglądało nieco przerażająco, i zaczął tłumaczyć, że on zawsze się źle czuje w podróży, że zwykle sam jeździ konno, a nie powozem i tysiące innych wymówek, które wywołały cichy śmiech młodzieńca. Wtedy też już wiedział, że przegrał, więc grzecznie zasnął z głową na jego kolanach, nawet jeśli było to złamaniem zasad. A młodzieniec delikatnie przeczesywał jego włosy. Czerwony Kapturek głaszczący Wilka, czyż to nie dziwne? Może kiedyś Wilk zacznie szczekać i pozwoli sobie założyć obrożę?

14 komentarzy:

  1. Alicja. \*o*/
    Wiedziałam, że ten rozdział będzie przeuroczy~<3 Chyba zrobię listę epickich gier, do których można nawiązywać w opowiadaniach. XD

    OdpowiedzUsuń
  2. *musi* W oryginalnym Kopciuszku, Siostry ucięły sobie palce i pięty. W oryginalnej Królewnie Śnieżce była prawdziwa orgia. Większość bajek w pierwotnej wersji była +18.
    Ale Alicja wyrywająca ogonek Białemu Królikowi ;-; Moja ukochana bajka ;-; *a to, że czytała książkę, gdzie była gra na podstawie Alicji, tyle, że się mordowali to nic (książkę z tymi morderstwami kocha, ale nie może nigdzie znaleźć ;-;) *
    Słodki był ten rozdział~<3 Wybacz, że nie komentowałam tej serii, ale nie mam pomysłów...Ale wiedz, że wszystko czytam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość bajek naprawdę była napisana dla dorosłych, ale dorośli nie chcieli czytać o krasnoludkach i innych takich, więc pozmieniano kilka rzeczy i dano dzieciom.
      W Rozen Maiden jest Alice Game, one muszą się nawzajem pokonać (zabrać Rosa Mistica, czyli takie coś, co je ożywia, one są lalkami, więc w pewnym sensie się pozabijać), by pozostała jedna, doskonała dziewczynka Alicja,a ona może spotkać Ojca, który je stworzył... To mi się kojarzy z Krucjatami... Chrześcijanie chcący dostać się do nieba poprzez zabijanie pogan...
      Ty zawsze czytasz, wiem o tym *tuli*

      Usuń
    2. Moja mama w to nie wierzy. Chociaż to dobrze, że żyje w nieświadomości....
      Rozen Maiden... Chciałam obejrzeć, ale po paru odcinkach stwierdziłam,że to jednak nie dla mnie. Mi też trochę..
      *tuli*

      Usuń
    3. Rodzice często myślą, że świat dzieci i dorosłych jest oddzielony, że to co jest dla dorosłych nigdy nie nada się dla dzieci, a to co jest dla dzieci, nigdy nie zadowoli dorosłych. Dlatego nie wierzy w przejście opowieści między tymi światami.
      Shinku ma charakter Austrii, Suiseiseki przypomina Węgry, Soiseiseki Szwajcarię, Hanaichigo Sealndię, Kanaria Amerykę, Suigintou tak około Anglii i Prus... Jeszcze są Barasuishou i Kirisakishou, ale już mi się z nikim nie kojarzą...
      Słodka jesteś^^

      Usuń
    4. Hanaichigo była słodka *-* Tylko tulić ^-^ Reszta imion (prócz Shinku oczywiście) mi nic nie mówi, chociaż pewnie je kojarzę...
      Nie jestem...

      Usuń
    5. Suiseiseki i Soiseiseki to te siostry z oczami dwukolorowymi, jedna podobna do Węgier, druga też ładna, trochę jak Austria. Suigintou jest podobna do Prus, ale piękna. Kanaria to taka w żółtym. A Barasuishou I Kirisakishou mają róże na oczach, jedna na jednym, druga na drugim.
      Jesteś^^

      Usuń
    6. *kiwa głową jak na niemieckim* Tak, już rozumiem, dziękuję proszę Pani...
      Nie jestem!

      Usuń
    7. *głaszcze po głowie* Mądra dziewczynka.
      *cmok w nosek*

      Usuń
    8. Raczej usłuchana....*przymyka oczka*
      Nyu....*rumieniec*

      Usuń