Translate

czwartek, 9 maja 2013

Historia poza tematem numer dziewięćdziesiąt: Gdy założysz smycz wilkowi - Część ósma.

Wilk ogrzewa człowieka swym ciałem, a człowiek karmi wilka swym jedzeniem. Oni również mają coś, co nawzajem sobie oddają. Wkrótce jednak nastąpi rozłąka.

Gdy założysz smycz wilkowi
Część VIII

                Gdy wiele razy będziemy odwiedzać miejsce w lesie, gdzie spotkaliśmy wilka, który potrafił nas ochronić, kiedyś znów go tam spotkamy. Jeśli będziemy go często odwiedzać i głaskać, być może iść za nim, niczym na spacerze, przyzwyczai się do nas niczym pies. I nim się spostrzeżemy, nie będziemy mogli doczekać się wizyty, a on będzie już czekał. I choć on jest dziki, a my mamy swe obowiązki, to wspólny czas jest tym najwspanialszym.
                Tak samo jest z ludźmi. Często odrywamy się od codziennych zajęć, by zrobić coś, czego nikt by się po nas nie spodziewał. Otaczając się poważnymi ludźmi, odchodzimy czasem ku tym bardziej zabawowym. Potrzebujemy wytchnienia, wolności. A to dają nam rzeczy, które są niecodzienne i niespotykane, ludzie, którzy pozornie do nas nie pasują.
                Oni również nie są od tego wyjątkiem. Młody panicz, otoczony bankietami, pięknymi damami i wspaniałymi hrabiami. Jednak on w tym wszystkim niknie. Nie ma jego, jest plan dnia, który musi wykonać pionek społeczeństwa. Nie ma wolności, są jedynie zasady, których należy przestrzegać. Nie ma przyjaciół, są jedynie ludzie, z którymi należy żyć w dobrych stosunkach. Wszystko o czym marzył, było poza zasięgiem jego rąk. Choć wydawało się, że ma wszystko, naprawdę nie miał nic.
                Na przeciw niego stał nieco nieokrzesany młody mężczyzna. Miał kochającego brata, którego otaczał troską, przyjaciół, z którymi spędzał czas. Mógł robić wszystko, wracać późno, opowiadać bratu bajki, poznawać wiele kobiet. Jednak nie mógł nigdy pozwolić sobie na życie w takim luksusie jak poznany arystokrata. Zawsze mu tego zazdrościł, nie wiedząc, że ma coś o wiele cenniejszego niż wszelkie skarby świata.
                Obaj więc nauczyli się od siebie czegoś ważnego. Jeden miłości i przyjaźni, drugi ogłady i prawdy o tym, czego zazdrościł. Obaj mieli coś, o czym drugi mógł jedynie marzyć. I podzielili się tym ze sobą. Dali sobie nawzajem szczęście i nowe spojrzenie na świat. Choć poznali się w nienawiści, teraz łączyła ich przyjaźń. To jednak nie może trwać wiecznie. Dług był coraz mniejszy, więc i czas służby dobiegał końca. Nie było też powodu zatrzymywać starszego z nich, który miał do kogo wracać. Nie chcieli jednak myśleć o końcu, jakby nie miał on nigdy nastąpić.
                Wilka nie można oswoić, by stał się psem. Choćby pozwalał się głaskać i karmić, nigdy nie położy się przy kominku w naszym domu. Kiedyś myśliwy może go zastrzelić, a my po prostu zobaczymy, że tego dnia nie możemy go znaleźć. Odejdzie w ciszy. Ludzie też potrafią zniknąć bez słowa. Najważniejsze to utrzymać ich przy sobie, by nigdy nie być nieświadomym tego, czy odeszli na chwilę czy na zawsze. Jeśli wilka będziemy często odwiedzać w jego lesie, to schorowany podejdzie pod nasz dom i spojrzy nam w oczy, a my będziemy wiedzieć wszystko.

5 komentarzy:

  1. *Wczoraj zrobiła tyle rzeczy i znowu zapomniała skomentować* Oj, coś na pamięć muszę kupić. ;__;
    W sumie to dobrze, że zostali tylko przyjaciółmi. Ostatnio tyle PruAsów napisałam, że ten paring mi bokiem wychodzi. ; ;
    Ale ogólnie to takie słodkie. ;_: Czemu ja lubię takie krótkie rozdziały? XD *Dzisiaj usłyszała, że jej koleżanka napisała niedokończony rozdział na jedenaście tysięcy słów*
    Nie mam co robić siedząc na ognisku, tylko komentować. Takie rzeczy tylko Katsu potrafi. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja chyba sobie na opis ustawię, że masz odpisywać... O, czyja kolej w Unii?
      Masz rację. To denerwujące jak wszystkie fanfiction to yaoi. To wygląda jakby celem fanów było patrzenie jak bohaterowie się... rozmnażają... Trudno znaleźć coś z przyjaźnią, braterstwem. Nie, miłość, incest... Chociaż już dostałam zamówienie na następne z miłością, ale psychologiczne bardziej, a nie romantyczna popizdówka.
      Jak krótkie to łatwiej zrozumieć, a nie, że jednego rozdziału nie rozumiesz... Fajne jest jak "October Twenty Fourth" dwa rozdziały wielkie, które się od siebie bardzo różnią, ale podzielone na małe kawałki podobne do siebie i z siebie wynikające. Więc jednocześnie możesz robić przerwy między rozdziałami często, bo widzisz daty i zapamiętasz, gdzie skończyłeś, a jednocześnie nie jest rozmienione na drobne.
      Nie spal mi się.

      Usuń
    2. Eeeej, w Unii odpisałam wczoraj. DD: I spodziewaj się zastoju, bo w następnym tygodniu mam codziennie po dwa sprawdziany. Q _ Q *Tak bardzo poprawianie ocen*
      Tu nawet nie chodzi o yaoi, ale o ogół. Żeby o dwudziestej pierwszej nie można było obejrzeć czegoś normalnego w telewizji, bo na co drugim kanale rozmnażają się jak króliki. .___.
      Romanse to zło. Nie trawię takich tworów w żadnej postaci, prędzej pogryzę osobę, która wciska mi jakiś romans niż to przeczytam/obejrzę. Nie i koniec, kropka.
      Zdecydowanie krótkie rozdziały są fajniejsze. Jej twory to na części biorę od czasu kiedy przeczytałam jednym ciągiem rozdział, który ma około siedmiu tysięcy słów.
      Spokojnie, (jeszcze) nikt przez ogień nie skacze~<3

      Usuń
    3. O, nie zauważyłam Cię... Trzeba było się cały rok uczyć! *miała luz pod koniec, bo w ciągu roku ogarnęła*
      Ludzie teraz pragną jedynie przyjemności. Kupowania, wykorzystywania, prokreacji... Jak w "Nowym Wspaniałym Świecie" (New Brave World). Dlatego własnie to pokazane jest w telewizji, byśmy do tego przywykli i tego pragnęli. Widząc historię, którą chcielibyśmy przeżyć i zauważając, że ci ludzie piją jakąś drogą kawę, szampana, a potem kończą z kimś w łóżku, zaczynamy tego pragnąć, bo chcemy być tacy jak oni. Widząc pięknych ludzi, kupujących drogie rzeczy wmawiamy sobie, że robiąc to samo będziemy tacy sami. Media to wiedzą i nami manipulują. W końcu pieprząc się nie będziemy wpieprzać się do ważniejszych spraw, prawda?
      Ja kiedyś jednym ciągiem machnęłam "Pana Tadeusza" w jedną noc, ale to było przypadkiem...
      Jeszcze...

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń