Translate

sobota, 31 sierpnia 2013

Historia poza tematem numer sto siedemdziesiąt jeden: Stanąć o własnych siłach - Część dwudziesta pierwsza.

Co jest codziennością, a co odmianą, gdy odchodzisz od tego, co znałeś zawsze ku temu, co jest dla Ciebie jedynie powtórzenie nowo poznanego życia? Czas, by trójka przyjaciół powróciła na swe miejsce.

Stanąć o własnych siłach
Część XXI

                Trzy elementy układanki znów pojawiły się w jednym mieście. Nie mogły istnieć, gdy brakwało jednego z nich, lecz żaden z nich nie potrafił tego zrozumieć, myśląc, że jedynie wadzi. Lecz wkrótce mieli dowiedzieć się jak wiele ich ze sobą łączy... Jednak nie spodziewali się, że kiedyś nadejdzie dzień, gdy będą sobie niezbędni.
                Trzy osoby skierowały swe kroki do swych tymczasowych domów, by znów przyzwyczaić się do życia w tym miejscu. Błękitnooki zauważył, że współlokator, z którym wynajmował pokój w pewnym małym mieszkaniu, znów zapomniał o sprzątaniu... i teraz wszędzie było pełno dawno już przegniłych śmieci. Cóż, sam go do tego przyzwyczaił, sprzątając każdy skrawek domu na błysk, a tego jednego dnia, w którym wyjeżdżał o tym zapomniał. Był wtedy spokojny, myśląc, że zrobił to jego współlokator. Ten zaś jedynie nabrudził jeszcze bardziej i wyjechał, myśląc że błękitnooki wyjeżdża następnego dnia. Tak też teraz błękitnooki był sam w mieszkaniu, z którego sprawca zamieszania najwyraźniej ewakuował się po zobaczeniu efektów swego postępowania. Czy jeśli chcesz komuś pomóc ten ktoś musi Cię wykorzystać i udawać, że to, co robiłeś z dobrej woli, jest teraz Twoim obowiązkiem? Czy jeśli jeden raz nie zrobisz tego, czego nie musisz, a chcesz, musi być to potraktowane jak wymiganie się od konieczności? Młodzieniec pomyślał, że musi bardzo uważnie przemyśleć swoje relacje z otaczającymi go ludźmi, zrozumieć kto go potrzebuje, a w czyich rękach jest zabawką. Miał na to dużo czasu, gdy musiał sprzątać zastany bałagan. Były to tylko porozrzucane rzeczy z pokoju wspólnego, jedzenie i nieco śmieci. Czyli sprawca tego pobojowiska pamiętał o idealnym zadbaniu o własne rzeczy, jednak nie obchodziło go to, co działo się z rzeczami, które nie należały do niego. Czy tak samo postępował z ludźmi? Błękitnooki myślał, że tak właśnie musiało być, gdy on wciąż sprzątał wszystkie wspólne przestrzenie, dzielił się jedzeniem, gdy cokolwiek ugotował, a teraz nie mógł odpocząć po podróży, gdyż otaczał go chaos, którego nie zrobił, a z którym musiał się uporać. Jednak czuł, że niedługo to się zmieni. Musiał sobie trochę wychować współlokatora i wszystko powinno być idealnie. Zwłaszcza, że w tym mieście mogło spełnić się jedno z jego największych  marzeń. Z uśmiechem na twarzy pomyślał o chłopcu o miodowych oczach. Nawet nie zauważył kiedy mieszkanie znów zaczęło lśnić czystością. Teraz pozostało jedynie poczekać i załatwić kilka spraw ze współlokatorem.
                Miodowe oczy spoglądały na ściany małego, jednopokojowego mieszkanka, które było w tym miejscu domem chłopaka. Nie było to może miejsce, w którym chciałby spędzić resztę życia, jednak było to jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie widział w tym mieście. Teraz nieco ziało pustką, gdy tak długo nikogo w nim nie było. Chłopiec może nie sprzątał zbyt przesadnie, ale gdy wrócił nie musiał martwić się, że znajdzie w mieszkaniu coś, czego widzieć w nim nie chciał. Była tu nieco domowa atmosfera, kilka rzeczy leżało tam, gdzie zostawił je w pośpiechu, gdy musiały tu zostać, a on musiał szybko biec na samolot. Na szczęście nie było nigdzie nic brudnego, może nieco kurzu. Postanowił jednak sprawić, by wszystko pięknie błyszczało. Pamiętał, że błękitnooki zawsze mówił o tym jak lubi gdy wszystko jest idealnie czyste. Chłopak chciał, by jego przyjaciel był z niego dumny. Nigdy nie spotykali się w tym mieszkanku, gdyż była tu jedynie sypialnia, kuchnia i łazienka, nie było zbytnio miejsca, w którym można było na spokojnie zjeść wspólnie ciasto i porozmawiać, gdyż kuchnia była zbyt mała, a w sypialni nie było przecież stołu, przy którym mogliby usiąść. Pomyślał jednak, że może kiedyś spędzi tu nieco czasu z błękitnookim. Oczywiście nie miał na myśli nic złego, jednak rumienił się na myśl, że mieliby być tylko we dwoje. Zwykle spotykali się w trójkę, w mieszkaniu czarnowłosego, który miał miejsce, by ich przyjąć i nie miał współlokatorów, którzy mogliby przeszkadzać. Czy jednak spędzenie czasu jedynie z jednym z dwójki przyjaciół nie byłoby krzywdzące dla drugiego? Chłopiec nieco posmutniał. Po chwili jednak pomyślał, że nie byłoby w tym nic złego, gdyby błękitnooki byłby kimś więcej niż przyjacielem. Postanowił więc jak najszybciej powiedzieć mu o wszystkim, co czuł i czego pragnął względem niego. Spoglądał przez okno na błękitne niebo i czuł, że niedługo wszystko będzie spełnieniem najpiękniejszego ze snów.
                Nieco zbyt puste mieszkanie wydawało się być jednym z najsmutniejszych widoków w życiu czarnowłosego. Nie było tu nikogo, kto wyszedł by mu na powitanie, ani też swojskiego otoczenia. Zawsze wszystko idealnie sprzątał, więc dwupokojowe mieszkanie wyglądało raczej jakby właśnie było wystawiane na sprzedaż, a nie zamieszkałe. Jedynie pozostawione w szafkach rzeczy, które były na swoim miescu, przypominały mu on tym, że to miejsce jest jego domem na najbliższe kilka miesięcy, a wkrótce może i na całe życie. Rozglądał się po nieco zakurzonych półkach. Właściciel już dawno przestał wynajmować to miejsce na wakacje, gdy go tu nie było, więc mógł spokojnie zostawiać tu swoje rzeczy, a po powrocie nic się tu nie zmieniało. Zupełnie jakby nawet właściciel uznawał, że to miejsce już na zawsze pozostanie do dyspozycji czarnowłosego. Czy to było jego przeznaczenie? Odejść od znanego mu otoczenia, zamknąć się w pustym domu i jedynie starać się być użytecznym. Wspomniał w myślach widok przyjaciół, którzy spali razem, gdy zdarzało im się tu nocować. Czy będzie to niemożliwe jeśli ich relacje się zmienią? Czy może będzie to wyglądało zbyt odmiennie od znanego mu obrazu, by chciał to widzieć? Jak wiele się zmieni, gdy jedynie jedna rzecz nie będzie już taka sama jak dawniej? Postanowił odrzucić rozmyślania i zająć się przywracaniem mieszkania do stanu, w którym będzie pewnie, że ktoś w nim mieszka.

                Trzy codzienności znów miały się ze sobą splątać. Jednak jaki będzie tego wynik? Co się zmieni a co pozostanie niezmienne na zawsze? Co pojawi się w ich życiu, a co z niego zniknie? Nadchodzące dni miały przynieść im odpowiedź.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz